Gdy stawał na czele banku, na rynkach trwał kryzys finansowy, a wątpliwości co do jego wyboru nie brakło. „Firma, którą kierował w ciągu ośmiu lat [fundusze Pioneer – red.], nieudolnie zarządzała aktywami klientów, osiągała jedne z najgorszych wyników inwestycyjnych” – pisaliśmy w 2009 roku.
Cztery lata później zmieniliśmy ton. „Jagielle udało się zatrzymać odpływ klientów, a stare poczciwe PKO, korzystając z własnych innowacji, w paru dziedzinach stało się równorzędnym rywalem dla trendsetterów w swojej branży”. I rzeczywiście – liczba klientów wzrosła z 7 mln do niemal 11 mln obecnie. To efekt lepszej oferty, nowinek technicznych w postaci IKO (ma już ponad 4 mln aktywacji i dwukrotnie zostało uznane za najlepszą bankową aplikację na świecie, w tym w rankingu Retail International Banker) czy drogich kampanii marketingowych, m.in. z Szymonem Majewskim.
Coraz lepiej było także z ofertą dla firm. Już w 2014 r. bank znalazł się na czele naszego rankingu „Bank Przyjazny Firmie”. Stało się to m.in. dzięki wysokiej ocenie oferty, wysokiej jakości obsługi i różnorodnej ofercie kredytów. Jagiełło nie przywiązuje jednak wagi do jednorazowych wyróżnień. Dla niego liczy się perspektywa lat.
Jak rozwijał się PKO BP
– Gdy popatrzymy na naszą zyskowność versus drugi bank w Polsce, to w 2009 roku, kiedy zostałem prezesem, Pekao SA miało większy zysk niż PKO BP. Natomiast w następnych latach już cały czas byliśmy i jesteśmy zyskowniejsi niż Pekao. (…) Gonili za zyskownością, żeby wypłacać jak najwyższe dywidendy, a myśmy od 2010 roku konsekwentnie realizowali strategię wzrostu i dochodow … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS