A A+ A++

Jestem po pierwszej dawce szczepionki. Doczekałam się na nią. Jak to się odbyło i jak się czuję w roli covidjanki?

Ja już po pierwszym szczepieniu. Alicja Molenda

A zatem było tak. Podczas rejestracji mojego rocznika system informatyczny kierował na Kopernika 25 (Vitalis) w Trzebini. Możliwości wyboru miejsca w internetowym formularzu nie było, ale bliżej przecież mieć nie mogłam! Nie było też możliwości wyboru preparatu. Wyświetliła się AstraZeneca, czyli ta mająca złą prasę wektorowa “Ostra Żaneta”.

W poczekalni

Gęsta atmosfera oczekiwania na zastrzyk, w sumie była to zdrową atmosferą, bo nikt nie mówił, że szczepionka szkodzi, albo że jest medycznym eksperymentem. Wszyscy, którzy przyszli, zrobili to z własnej woli.

Ludzi do szczepienia było mnóstwo, nie tylko z powiatu. 60, 70-latkowie. Szczepienie zorganizowano w trzech gabinetach: Pfizer dla pacjentów niezaszczepionych wczoraj (pewnie brakło!), Pfizer dla pacjentów zarejestrowanych dzisiaj i wreszcie – moja – Ostra Żneta. Ankiety, oświadczenia, zaświadczenia. Mnósto papierów, kilka pytań lekarza, podpisy. Szybkie ukłucie, plasterek na “ranę” i po wszystkim.

Podziwiam personel, że się w tym wszystkim odnajduje, i że ma cierpliwość do bardziej nerwowych pacjentów. Coż, takie czasy, ze wszystko wszystkich wkurza. A nerwy są tu akurat niepotrzebne, bo procedura jest krótka, godzinami się nie czeka. Ludzie lubią sobie jednak przyjść wcześniej, dlatego czasem  dziwią się, że do gabinetu szybciej wchodzi ten, kto dopiero przyszedł, a nie ten co czeka. Po prostu –  kolejności z listy.

Już po wszystkim

Samopoczucie? Pierwszy stres mam za sobą. Obyło się bez gwałtownej reakcji organizmu, czego jako alergiczka mogłam się bać. I tak było. Bałam się. Mam nadzieję, że nadchodzące godziny i noc nie będą złe, choć zostałam poinformowana o możliwości złego samopoczucia po szczepieniu.

Odczucia? Cieszę się z tej szczepionki. Choć w ub. roku przechorowałam COVIDA, to wiem, że to jedyna jak dotąd nadzieja na bezpieczniejszą przyszłość. To także – jak powiedział w wywiadzie dla “Przełomu” dr n. med. Jacek Szymkowiak – odpowiedzialność. Za innych.

Moja druga dawka ostatniego czerwca. Czekanie długie, ale czas teraz tak szybko leci…

Jeśli ktoś chciałby mnie po przeczytaniu tego tekstu nazywać “covidjanką” (covidjanie to ta sekta, która wierzy w pandemię i w to, że koronawirus jet groźniejszy od grypy),  to bardzo proszę. Na pewno się nie obrażę.

PS. Przed szczepieniem, jeszcze w domu, warto wypełnić dwustronicową ankietę dotyczącą kontaktu z covidem, stanu zdrowia, samopoczucia, reakcji anafilaktycznych, zakrzepicy. Formularz jest do wydrukownia z gov.pl. Przed szczepieniem warto o wszystko co nas niepokoi i ciekawi zapytać lekarza. Po szczepieniu otrzymamy certyfikat. W przypadku AstryZeneca, z kodem kierującym do dodatkowych informacji o preperacie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe fakty w sprawie odwołania wiceprezydentów Kielc [OPINIE RADNYCH]
Następny artykułPo 15 latach zamykają gdańskie Muzeum Bursztynu i… otwierają nowe