Jak poinformował serwis Roma Today, niedawno na stronie internetowej rzymskiego metra pojawiły się tłumaczenia większości nazw miejscowych stacji. Okazało się jednak, że zostały one przełożone zbyt dosłownie. Włosi nie kryją rozbawienia całą sytuacją, a turyści, cóż – mogą mieć problem z poruszaniem się po mieście.
Przetłumaczyli nazwy rzymskiego metra
Najgłośniej zrobiło się na temat nazwy przystanka linii B – Eur Fermi. Pochodzi ona od nazwiska Enrico Fermiego, włoskiego fizyka i laureata Nagrody Nobla z 1938 roku. Jednak słowo “fermi” oznacza także “zatrzymaj się”. Tym sposobem angielskie tłumaczenie brzmi “Eur Stop”.
Znacznie więcej zaskakujących tłumaczeń znalazło się wśród stacji linii A. Przykładowo Porta Furba pochodzi od słowa “formae”, średniowiecznego określenia na akwedukty. Tłumacz skomplikował nieco sprawę, dosłownie przekładając “furbo” (sprytny) i “porta” (drzwi). Turyści zatem wysiadają na przystanku “Smart Door”. Re di Roma przetłumaczono jako “King of Rome”, natomiast Piazza di Spagna (Plac Hiszpański) stało się po prostu… Hiszpanią.
Smart door… powiedzcie mi, że to żart
– pisał jeden z internautów na Facebooku.
Zaskakujące tłumaczenia w Rzymie
Choć strona może zdezorientować niejednego turystę, to okazuje się, że wcale nie stoją za nią władze Rzymu ani przedsiębiorstwo miejskiego transportu publicznego. Sprawa wywołała niemałe zamieszanie, dlatego też spółka Atac skontaktowała się z autorami z prośbą o podkreślenie nieoficjalnego charakteru witryny.
Jak możemy przeczytać w jednej z zakładek, stanowi ona “niezależny projekt redakcyjny, mający na celu promowanie historii i informacji przydatnych w korzystaniu z rzymskiego metra”. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS