Prezydent Krakowa skierował kilka dni temu listy do merów Kijowa i Lwowa z pytaniem, jakiej pomocy oczekiwaliby w razie wojny – poinformował w czwartek Jacek Majchrowski.
Prezydent Krakowa powiedział na antenie Radia Kraków, że pomoc uchodźcom jest zadaniem rządowym. – Do tej pory nie wiem, na czym polega wyższość uchodźców z Ukrainy od tych z Afganistanu – stwierdził.
Prezydent wysłał listy
Mówił, że jeśli uchodźcy dotrą do naszego miasta, to trzeba będzie zorganizować miejsca zamieszkania, poszukać pracy, zapewnić miejsca w szkołach, przedszkolach i żłobkach oraz przeprowadzić akcję szczepień.
– W tej materii weszliśmy w bardzo silny kontakt z organizacjami ukraińskimi, które działają w Krakowie. Oni napisali nam prawie sześć stron, nad czym trzeba popracować, gdy idzie o uchodźców, więc się do tego dostosowujemy, bo oni wiedzą najlepiej, co potrzeba – powiedział.
Zdradził, że kilka dni temu wysłał do merów Lwowa i Kijowa kurtuazyjne listy z pytaniem, jakiej pomocy oczekiwaliby od Krakowa w sytuacji rozwinięcia się konfliktu zbrojnego. Powiedział, że nie otrzymał jeszcze odpowiedzi.
Nie ma powodów do ucieczki?
Mówił, że nie wiadomo ilu Ukraińców może pojawić się w Polsce.
– Różni ludzie mówią, przy czym są podawane takie liczby z sufitu. Nie wiadomo, jak to będzie. Jak na razie tam nic takiego się nie dzieje, aby ludzie uciekali z Ukrainy – przyznał w czwartek po godz. 8 Jacek Majchrowski.
Poinformował, że w Krakowie oraz okolicy przygotowanych jest kilkadziesiąt miejsc dla uchodźców, w których schronienie będzie mogło znaleźć ok. 20 tys. osób. – Zobaczymy, czy będą potrzebne, w jakim stopniu i ilu ich przyjedzie i czy przyjadą – podkreślił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS