Podpisana przez prezydenta nowelizacja Kodeksu pracy wejdzie w życie 24 grudnia br.. Dla wielu Polaków to długo wyczekiwana zmiana, która ma zwiększyć przejrzystość rynku pracy i wyrównać szanse kandydatów – a dla innych jedynie „świąteczny prezent” o symbolicznym znaczeniu.
Jawność wynagrodzeń w ofertach pracy
Zgodnie z nowymi przepisami, pracodawcy będą zobowiązani do ujawniania informacji o proponowanym wynagrodzeniu w ogłoszeniach o pracę lub najpóźniej przed rozmową kwalifikacyjną. Dopuszczalne będzie również wskazanie tzw. widełek płacowych, czyli przedziału, w którym mieści się planowane wynagrodzenie.
Nowe przepisy mają na celu walkę z nieuzasadnionymi różnicami płacowymi oraz zwiększenie transparentności w procesach rekrutacyjnych. W praktyce oznacza to, że kandydaci jeszcze przed wysłaniem aplikacji będą mogli ocenić, czy dana oferta spełnia ich oczekiwania finansowe.
Koniec pytań o zarobki z poprzedniej pracy
Istotną zmianą jest także zakaz pytania kandydatów o wysokość wynagrodzenia w poprzednim miejscu pracy. Pracownicy zyskają natomiast prawo do uzyskania informacji o średnim wynagrodzeniu osób zatrudnionych na podobnych stanowiskach w danej firmie – a pracodawca będzie miał 14 dni na udzielenie takiej informacji.
Raportowanie różnic płacowych
Nowelizacja wprowadza również obowiązek regularnego raportowania różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn.
-
Firmy zatrudniające ponad 100 pracowników będą musiały składać raport co trzy lata,
-
natomiast te zatrudniające powyżej 250 osób – co roku.
Ma to służyć dalszemu wyrównywaniu szans płacowych i eliminowaniu dyskryminacji ze względu na płeć.
Kary za nieprzestrzeganie przepisów
W przypadku zawarcia umowy o pracę z wynagrodzeniem niższym niż wskazane w ogłoszeniu, pracodawca popełni wykroczenie, za które grozić będzie kara grzywny od 1 000 zł do 30 000 zł.
Unijne wytyczne i polska implementacja
Zmiany w Kodeksie pracy wynikają z konieczności dostosowania polskiego prawa do Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 10 maja 2023 roku dotyczącej jawności wynagrodzeń. Jej głównym celem jest wzmocnienie zasady równego wynagrodzenia kobiet i mężczyzn za tę samą lub równorzędną pracę. Wszystkie państwa członkowskie UE mają czas na wdrożenie tych przepisów do połowy 2026 roku – Polska zrobi to wcześniej.
Internauci podzieleni
Pod artykułami o nowelizacji pojawiło się jednak wiele krytycznych komentarzy. Część internautów uważa, że zmiana jest jedynie pozorna:
„Pracodawca może podać widełki 0–1 000 000 zł, jeśli chce. Wcale nie musi ujawniać płacy w ogłoszeniu, może to zrobić dopiero przed podpisaniem umowy” – pisze jeden z komentujących.
Inni zwracają uwagę na nieprecyzyjne zapisy dotyczące „podobnych stanowisk”, co może utrudnić egzekwowanie prawa do informacji o średnich zarobkach. Pojawiły się też głosy, że firmy mogą łatwo obejść przepisy, np. zmieniając nazwy stanowisk, by uniknąć porównań płacowych.
Z kolei część internautów broni nowych regulacji, wskazując, że mimo pewnych niejasności, to krok w dobrym kierunku:
„Zmiany obejmują konkretne artykuły Kodeksu pracy. Od grudnia 2025 r. pracodawca będzie zobowiązany do poinformowania kandydata o wynagrodzeniu, jego składnikach oraz obowiązującym regulaminie wynagradzania. To nie jest bubel – to realny obowiązek, który będzie można egzekwować.”
Co przyniesie praktyka?
Nowelizacja wprowadza znaczące zmiany w procesie rekrutacji i polityce wynagrodzeń. Choć część ekspertów i internautów podchodzi do niej sceptycznie, pierwsze efekty poznamy po 24 grudnia, gdy nowe przepisy wejdą w życie.
Wtedy okaże się, czy jawność płac rzeczywiście poprawi przejrzystość rynku pracy – czy też pozostanie tylko na papierze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Pozytywnie
Neutralnie
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news

Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS