Popularny aktor Piotr Cyrwus zaprezentował łomżyńskiej publiczności monodram „Zapiski oficera Armii Czerwonej”. Oparty na powieści Sergiusza Piaseckiego spektakl, ukazujący zakłamanie i dwulicowość tytułowego bohatera, nieodwracalnie urobionego bolszewicką propagandą, został świetnie przyjęty przez bardzo licznych widzów. Organizatorzy już zapowiadają kolejne wydarzenia w ramach cyklu „Scena na Piętrze”, ale nie tylko.
Pełna ironii książka Sergiusza Piaseckiego do roku 1989 funkcjonowała wyłącznie w obiegu niezależnym. Inaczej być nie mogło, ponieważ autor ukazał bez żadnych osłonek mentalność typowego homo sovieticus: pozbawionego zdolności samodzielnego myślenia, żyjącego w strachu i zakłamaniu, a do tego bezgranicznie wielbiącego „słońce narodu” Stalina. To właśnie jemu młodszy lejtnant Mikołaj Nikołajewicz Zubow zadedykował swój pamiętnik, którego pisanie rozpoczął 28 września 1939 roku, tuż po agresji ZSRR na walczącą z Niemcami Polskę.
Ponad dwa lata temu łomżyńska publiczność miała okazję zobaczyć „Zapiski oficera Armii Czerwonej” w wykonaniu Krzysztofa Ławniczaka z Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Teraz w tę rolę wcielił się doskonale znany z małego i dużego ekranu oraz scen teatralnych Piotr Cyrwus, mający ją w repertuarze już od roku 1990, który ogólnopolską popularność zdobył kilka lat później, dzięki udziałowi w telenoweli „Klan”.
Zubow w jego interpretacji to osobnik pozbawiony jakichkolwiek zasad moralnych, przeświadczony o tym, że niezwyciężona Armia Radziecka niesie uciemiężonym Polakom wyzwolenie; groteskowy i nierzadko śmieszny, ale w swej głupocie i fanatyzmie również śmiertelnie niebezpieczny, o czym przekonał się zastrzelony przez niego stolarz, próbujący otworzyć termos – wzięty przez tytułowego bohatera za pocisk. I chociaż sceny zdziwienia Zubowa tym, że w Polsce wojennego czasu można bez kolejek i kartek kupić nie tylko chleb czy słoninę, ale też wiele innych artykułów, a ludzie, nawet ubodzy, mają buty czy zegarek, tradycyjnie wywoływały salwy śmiechu, to jednak skłaniały też do refleksji nad tym, do jakiego upodlenia doprowadzono ludzi w komunistycznej Rosji. A w spektaklu w reżyserii Tomasza Obary zabrakło przecież wielu podobnych zawartych w książce, choćby opisujących problemy z radzeniem sobie w łazience czy genialną u zegarmistrza, który musiał tłumaczyć Zubowowi, że zegarek trzeba nakręcać. Jego podejście do Stalina zmieniło się diametralnie 22 czerwca 1941 roku, kiedy Niemcy zaatakowały ZSRR: „słońce narodu” stało się wtedy fałszywą gruzińską mordą, a pamiętnik został zadedykowany… Hitlerowi. Wraz z upływem czasu i w zależności od zmieniającej się sytuacji politycznej ulega to oczywiście zmianie, bo ukrywający się na prowincji Zubow wpisuje nawet na początku nazwisko Churchilla, myśli też o Sikorskim i Raczkiewiczu, by ostatecznie znowu powrócić do kultu Stalina.
Owszem, stać go czasem na chwilę refleksji, kiedy na przykład dociera do niego, że ojcowie rewolucji wpakowali naród radziecki w butelkę i zakorkowali propagandą, ale są to tylko nieliczne przebłyski i ponownie wychodzi z niego tępy, skażony ideologią żołdak-wróg imperializmu i burżujów. Gdy zaś dzięki „sukcesom” oddziału partyzanckiego został naczelnikiem powiatowej milicji ludowej szybko potwierdził, że za dobro potrafi pomagającym mu wcześniej Polakom odpłacić tylko złem, co kończy się aresztowaniami i prześladowaniami ludzi, którzy wcześniej przyjęli go jak swego, traktując jak członka rodziny.
Piotr Cyrwus podkreślał, że o przygotowaniu tego spektaklu marzył jeszcze na studiach, co ostatecznie udało się w roku 1990, kiedy Armia Radziecka jeszcze stacjonowała w Polsce. Życzył też widzom, żeby nigdy nie spotkali na swej drodze takiego człowieka jak lejtnant Zubow, a jego występ publiczność nagrodziła owacją na stojąco.
Nie jest to koniec artystycznych i kulturalnych wydarzeń w Miejskim Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych: już w najbliższą sobotę 14 października powraca, adresowany do najmłodszych widzów, cykl „Poranek z Kulturą”, a w poniedziałek 23 października „Scena na Piętrze” będzie dla odmiany jazzowa, dzięki kwintetowi puzonisty Bartka Łupińskiego.
Wojciech Chamryk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS