A A+ A++

15 lat, ok. 150 rozpraw, 349 przesłuchanych przez sędziów osób, 66 tomów akt i 27 oskarżonych. W końcu po wielu latach zapadł wyrok w sprawie katastrofy w KWK Halemba z 21 listopada 2006 roku, w wyniku której zginęło 23 górników. 


Znamy wynik rozprawy odwoławczej

Rozprawa odwoławcza trzech głównych oskarżonych odbyła się 25 marca 2021 roku przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. Dotyczyła byłego szefa działu wentylacji w kopalni Marka Z., byłego dyrektora kopalni Kazimierza D. oraz Jana J. – ówczesnego naczelnego inżyniera kopalni. Podczas gdy brona domagała się uniewinnienia oskarżonych lub uchylania wyroku i ponownego procesu, prokuratura zażądała zasądzenia surowszych kar. Prokuratorzy domagali się dla oskarżonych nawet 8 i 7 lat pozbawienia wolności.

Finalnie, Kazimierz D. i Marek Z. zostali uznani na winnych sprowadzenia w kopalni niebezpieczeństwa w okresie poprzedzającym tragedię i skazani na dwa lata więzienia. W przypadku Kazimierza D. sąd odwoławczy postanowił uchylić zawieszenie kary. Decyzję tę tłumaczono społecznym oddziaływaniem kary. Z kolei Jan J. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za naruszenie przepisów bhp. Wyrok jest prawomocny.

Oskarżeni mogą jednak złożyć kasację do Sądu Najwyższego.

W KWK Halemba zginęło 23 osób

Przypomnijmy, że dramat górników rozegrał się 21 listopada 2006 roku ok. godz. 16.30, podczas prac zmierzających do likwidacji jednej ze ścian wydobywczych, prowadzonych w pokładzie 506, czyli 1030 metrów pod ziemią. Mieli m.in. wydobyć sprzęt warty około 70 mln zł. Zginęło wówczas 23 górników, w tym 8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD.

Ratownicy przystąpili do akcji ok. godz. 19.00. Przez wiele godzin starali się dotrzeć do poszkodowanych. Udało im się wydobyć 6 ciał, a akcja została przerwana z uwagi na fatalne warunki, które uniemożliwiały kontynuowanie działań. Panowało zbyt wysokie stężenie metanu, wysoka temperatura i olbrzymia wilgotność. Akcję podjęto kolejnego dnia, lecz ponownie została przerwana, ponieważ w wyrobisku zatrzymała się cyrkulacja powietrza i pojawiła się woda.

Co więcej, wzrosło stężenie metanu i temperatura. Ratownicy ponownie przystąpili do działania tuż przed godz. 23, wyciągając kolejne kilkanaście ciał zmarłych górników. Jak się później okazało, nie mieli szans na przeżycie. Po wybuchu metanu warunki drastycznie się pogorszyły. Ratownicy uczestniczący w akcji zostali nie tylko wyposażeni w aparaty tlenowe, ale także obłożeni byli lodem – z uwagi na panującą temperaturę. Po katastrofie w Rudzie Śląskiej ogłoszono tygodniową żałobę.

Przyczyną katastrofy w kopalni były liczne zaniedbania

Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, do wybuchu metanu i pyłu węglowego doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Śledczy wykryli też, że w kopalni fałszowano dokumentację, odczyty z metanomierzy, a pracownicy pracowali pomimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu. Zaniedbania te doprowadziły do tragedii, która wstrząsnęła całą Polską. 

Proces w sprawie tragedii w kopalni Halemba rozpoczął się 14 listopada 2008 roku. Przed sądem stanęło wielu podejrzanych o uchybienia, w tym były dyrektor kopalni, Kazimierz D. oraz 17 innych osób: były główny inżynier kopalni, dyspozytorzy, sztygarzy i właściciel firmy pracującej dla kopalni. Finalnie oskarżono 27 osób, a większość poddała się karze. Jednakże nie wszyscy. Z tego też powodu sprawa powróciła na wokandę.

Wyroki zapadły, pojawiły się też odwołania

Przypomnijmy, że pierwsze wyroki zapadły w 2015 roku. Natomiast we wrześniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał wyroki w ich sprawach. Marka Z., którego oskarżono m.in. o sprowadzenie katastrofy, skazano na karę łączną roku i dwóch miesięcy więzienia, zaliczając na jej poczet okres aresztowania od września 2007 r. do lipca 2008 r. Przez 3 lata zakazano mu także pełnienia funkcji kierowniczych w górnictwie.

To jednak nie wszystko, bowiem oskarżony został uznany też za winnego przestępstwa z art. art. 165 par. 1 kk, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, wskutek działania w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych – za co otrzymał karę roku pozbawienia wolności. Co więcej, na rok więzienia sąd skazał go też na podstawie art. 220 kk za narażenie pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Z kolei Kazimierz D. usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat m.in. za przestępstwo z art. 165 par. 3 kk – sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, którego skutkiem była śmierć człowieka.  Na poczet tego zaliczono okres tymczasowego aresztowania od kwietnia do lipca 2008 roku. Zasądzono mu też grzywnę w wysokości 20 tys. zł. 

Natomiast Jana J. skazano z art. 220 kk na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata oraz zasądzono grzywnę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat Giżycko: Rozporządzenie Wojewody Warmińsko -Mazurskiego w sprawie wysoce zjadliwej grypy ptaków
Następny artykułLiga Sprawiedliwości Zacka Snydera – Darkseid to Thanos DC? Kim jest przeciwnik, który miał podbić Ziemię?