Polacy jechali do Oberstdorfu jako jedni z faworytów do walki o czołowe lokaty podczas Turnieju Czterech Skoczni. Optymizmem napawały szczególnie ostatnie starty Dawida Kubackiego, Piotra Żyły i Kamila Stocha, który chociaż skacze nierówno, to potrafi odlecieć rywalom. Tym bardziej nie dziwi oburzenie kibiców i dziennikarzy faktem, że Biało-czerwonych wykluczono z kwalifikacji przed pierwszym konkursem, a tym samym odebrano im szansę na walkę o końcowe podium.
Murańka z wynikiem negatywnym. Gliński interweniuje
Podopiecznych Michala Doleżala odsunięto po tym, jak pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa uzyskał Klemens Murańka. I chociaż rezultat badania nie był jednoznaczny, to zawodników skierowano na kwarantannę oraz przeprowadzono kolejne testy. Ich wyniki miały być dostępne już około godz. 14, czyli przed startem zaplanowanych na 16:30 kwalifikacji. Pojawiły się jednak dopiero po 18 i wywołały spore zamieszanie – okazuje się, że Murańka koronawirusa nie ma.
Głos w sprawie zabrał Piotr Gliński, czyli minister do spraw kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. „Jesteśmy w kontakcie z prezesem PZN. Będziemy domagać się przywrócenia polskich skoczków do TCS już od jutra” – zapowiedział wicepremier. Już wcześniej sekretarz PZN Jan Winkiel przekazał w rozmowie ze Sport.pl, że związek będzie wnioskował o dopuszczenie Polaków do konkursu. Ci mogliby wystartować w powtórzonych we wtorek kwalifikacjach, co jest jednym z wariantów branych pod uwagę przez organizatorów. Póki co Stoch i spółka muszą jednak poczekać na wyniki testów, które przeprowadzono w poniedziałkowy wieczór. To właśnie ich wyniki mają okazać się kluczowe w kontekście przyszłości Biało-czerwonych na prestiżowej imprezie.
twitterCzytaj też:
Klemens Murańka z negatywnym wynikiem testu. „Możemy wejść na drogę sądową”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS