Wczoraj, 27 kwietnia (17:10)
Putin nie jest szaleńcem. Jeśli nawet jest śmiertelnie chory i umrze, to nie oznacza, że ta wojna się skończy. Dr Wojciech Szewko z Collegium Civitas o rzekomych chorobach Władimira Putina, szansach na pojawienie się w jego otoczeniu „Brutusa” i mocarstwowej chorobie zwykłych Rosjan.
Robert Bernatowicz, Geekweek Interia: Załóżmy, że pojawia się informacja, że Władimir Putin nie żyje. Pierwsza pana myśl?
Dr Wojciech Szewko: Pierwsza? Chyba taka, że jest to kolejne myślenie życzeniowe, choć życzeniowe bardzo wielu ludzi na świecie.
– Co by oznaczała jego śmierć? Czy to mogłoby zakończyć wojnę?
– Niestety nie znamy układu sił na Kremlu. Nie wiemy, kto mógłby przejąć po nim władzę. Czy będzie to na przykład Ławrow czy Miedwiediew, czy Gierasimow czy ktoś inny. W zależności od tego, która grupa, koteria na Kremlu przejmie władzę, to tak się będzie zachowywała Rosja wobec świata.
– Wielu znanych zachodnich ekspertów uważa, że gdyby Putin zostałby na przykład zlikwidowany przez jednego ze swoich współpracowników, to byłoby po wojnie. Podziela pan ten optymizm?
– Też tego nie wiemy, ponieważ nie wiadomo, w jaki sposób zachowa się chociażby armia i te kręgi władzy, które dysponują siłą w sytuacji przewrotu politycznego, czy one są zwolennikami szybkiego zakończenia tego konfliktu czy też nie? W moim przekonaniu tak, ale to niestety jest również takie nasze myślenie życzeniowe.
– Proszę zauważyć, że do tej pory wszystkie analizy, które bazowały na zachodnim systemie wartości i na informacjach, które mieliśmy przed wojną, okazały się błędne. Nie tylko w sprawie tempa operacji, poparcia dla tej operacji, skutków sankcji, obrony ukraińskiej… Trudno ocenić, co się wydarzy w takiej sytuacji. Jeżeli władzę przejmie – powiedzmy – “partia wojny” czy z “Jednej Rosji” czy z kręgów wojskowych, które będą zwolennikami być może jeszcze twardszego postawienia sprawy i grożenia bronią nuklearną, to się ta wojna szybko nie skończy. Jeżeli władzę przejmą ci, którzy uznają, że jest to znakomity moment, żeby wyjść z tego wszystkiego z twarzą, zawrzeć jakiś pokój, który jeszcze nie zostanie uznany za klęskę przez społeczeństwo i dzięki temu utrzymają się przy władzy, przy pieniądzach, przy stanowiskach, no to jest ten drugi podstawowy scenariusz. Ale jaka jest rzeczywista sytuacja, tego naprawdę nie wiemy.
– Prezydent USA Joe Biden powiedział w Warszawie o Putinie “na litość boską… ten człowiek nie może pozostać u władzy!” Odczytano tę wypowiedź tak, że Rosjanie… powiedzmy… powinni wziąć sprawy we własne ręce. Wierzy pan, że może być zamach na Putina? Czy w otoczeniu Putina jest Brutus?!
– Spekulowano, że takim Brutusem może być Szojgu (generał Siergiej Szojgu, minister obrony Federacji Rosyjskiej – przyp. Red.). Ale jak widać ma permanentne problemy zdrowotne…
– Naprawdę jest chory? A może ta choroba to jest jakaś gra, teatr pod publiczkę?
– Wszystko zależy od tego, co było przyczyną tej choroby.
– Podobno kłopoty z sercem, przeszedł zawał lub nawet dwa…
– …można też powiedzieć, że jak komuś przystawią lufę do czoła, przeładują i strzelą, to też można dostać zawału serca. Choroba może być prawdziwa, ale przyczyny jego nieobecności mogą być najróżniejsze. Z całą pewnością nie jest to człowiek, który w tej chwili będzie postrzegany jako ktoś mocny, kto jest w stanie dokonać przewrotu i obalić Putina. Pamiętajmy, że Putin jest byłym agentem. On zna bardzo dobrze historię i wie, że wokół niego jest wielu takich, którzy ostrzą noże. On sobie na knucie spisków nie pozwoli naturalnie do momentu, dopóki ta grupa nie będzie już tak liczna, że nie będzie w stanie tego zatrzymać. Ale niewiele wskazuje, aby tam się coś takiego działo.
– Widział pan ostatnie telewizyjne wystąpienia Putina? Źle wygląda. Napuchnięta twarz, nieruchomy wzrok, podczas spotkania z Szojgu prawą ręką trzymał się cały czas blatu stołu. A może Putin jest śmiertelnie chory?
– Może być bardzo poważnie chory. Proszę jednak pamiętać, że to nie są transmisje na żywo. To są wypuszczane przez rosyjską propagandę klipy wideo z nim w roli głównej. Kto wie… może robi to specjalnie, żeby właśnie całe tabuny analityków zastanawiały się nad tym, co mu tak naprawdę jest. Pamiętajmy, że Rosjanie są znani z tej swojej słynnej “maskirowki” (maskowania operacyjnego – przyp. red.), dezinformacji.. Robili tak w czasie zimnej wojny, dlaczego nagle mieliby przestać.
– Ciekawe… ale naprawdę wierzy pan, że Putin byłby gotowy brać na przykład sterydy zmieniające wygląd twarzy, aby wprowadzić w błąd zachodnich ekspertów?
– Myślę, że w Rosji owe “sterydy” podaje się na co dzień w zwykłych butelkach i to może być przyczyną zapuchnięcia Putina bardziej niż jakieś tabletki… tabletki to wymysł zachodu.
– Załóżmy przez chwilę, że Putin jest śmiertelnie chory. Co ten fakt by oznaczał dla Rosji i wojny z Ukrainą? Czy chory Putin byłby bardziej niebezpieczny dla świata?
– To też nic tak naprawdę nie znaczy, bo przecież również śmiertelnie chory był rzekomo Adolf Hitler, a dopiero trzeba było zdobyć Berlin, aby popełnił samobójstwo. To, że on jest na coś chory, to nie znaczy, że jest tak chory, że umrze jutro czy pojutrze. A jeśli nawet, to może za dwa czy trzy lata. To na razie nie ma dla nas żadnego znaczenia. Putin jest u władzy, wydaje rozkazy, te rozkazy są wykonywane i nie widać, żeby ktoś się buntował przeciwko tym rozkazom. Wręcz przeciwnie! Poziom poparcia dla niego w społeczeństwie jest rekordowo wysoki.
– W zachodniej prasie pojawiają się spekulacje, że Putin ma raka. Myśli pan, że widząc zbliżający się kres swojego życia byłby bardziej szalony w myśl powiedzenia “po mnie choćby potop”?
– Nie wiadomo, jaki to jest typ choroby. A może przeciwnie… gdyby był tak chory, to byłby bardziej ugodowy? Spekulowano już o wielu chorobach Putina. Od uszkodzonej wątroby przez Parkinsona, syfilis, Alzha … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS