A A+ A++

Japońska waluta jest dzisiaj rano najsilniejszą pośród walut G-10 w zestawieniach z dolarem, chociaż opublikowane w nocy wstępne dane nt. PKB w I kwartale w Japonii są negatywnym zaskoczeniem. Gospodarka skurczyła się o 0,5 proc. k/k i 2 proc. w ujęciu zanualizowanym, głównie za sprawą dalszego spadku dynamiki konsumpcji (o 0,7 proc. k/k), ale i i też wydatków kapitałowych (o 0,8 proc. k/k), czy też eksportu (aż o 5,0 proc. k/k).

Nie wygląda to dobrze i stawia pod znakiem zapytania dalsze działania Banku Japonii w stronę zacieśniania polityki – obecnie wycenia się kolejną podwyżkę o 10 punktów baz. we wrześniu, ale być może, jeżeli kolejne dane będą słabe, to zostanie ona opóźniona. W takiej sytaucji jen powinien być dzisiaj słaby, a jest zupełnie inaczej. Dlaczego? Odpowiedź tkwi w zachowaniu się rentowności amerykańskich obligacji, które wczoraj poszły mocno w dół po publikacji danych CPI i sprzedaży detalicznej w USA, które przybliżyły szanse na wrześniową obniżkę stóp przez FED (obecnie rynek daje temu 72 proc. prawdopodobieństwa). Wczoraj po południu dolar mocno stracił na szerokim rynku, a giełdy poszły w górę. Na parze USDJPY zeszliśmy poniżej ważnego poziomu 155.

Czwartek przyniesie publikację kwietniowej dynamiki produkcji przemysłowej w USA o godz. 15:15 (oczekuje się jej wyhamowania do 0,1 proc. m/m). Będzie to dzisiaj kluczowa publikacja. Słabe dane mogą dalej działać na zasadzie “pozytywu”, gdyż podbijają one wycenę serii obniżek stóp przez FED (rynki wróciły już do wyceny dwóch cięć w tym roku). Poza tym poznamy też regionalny indeks z Filadelfii, cotygodniowe dane o bezrobociu, dynamikę cen importu i eksportu, czy też informacje o wydanych pozwoleniach i rozpoczętych budowach. W nocy rynek dostał odczyty z Australii (stopa bezrobocia nieoczekiwanie wzrosła do 4,1 proc.), które uderzyły w dolara australijskiego, ale i też dały pretekst do korekty dolara nowozelandzkiego. Rano dostaliśmy też dane z Norwegii dotyczące PKB za I kwartał, ale były one zgodne z szacunkami. Dzisiaj po południu i wieczorem mamy kilka wystąpień członków FED (Barr, Harker, Mester, Bostic), które mogą być istotne w kontekście tego, że rynki zaczynają na powrót “myśleć” o obniżkach stóp w USA.

W czwartek rano dolar nie daje jednoznacznego kierunku na szerokim rynku, chociaż jego dalsze osłabianie się jest bardziej prawdopodobne.

USDJPY – jen zmienił trend?

Niezależnie od słabych danych makro z Japonii i dylematu dla BOJ, co do tempa dalszych podwyżek stóp, jen nie musi tracić, a wręcz może zyskać. Karty na USDJPY rozdaje FED, a nie BOJ. Do tego warto zwrócić uwagę, że jen też zwyczajowo zyskuje wtedy, kiedy pogarsza się sytuacja na giełdach. Globalne indeksy na razie wyglądają wyśmienicie i dobra passa pewnie jeszcze potrwa, ale zwrot jest bliżej, niż dalej, biorąc pod uwagę to, że pewnym momencie rynki zaczną na poważnie zastanawiać się, czy obniżki stóp procentowych przez banki centralne będą wystarczające do tego, aby podtrzymać scenariusz łagodnego lądowania w gospodarkach (tzw. soft landingu).

Para USDJPY wymazała już większość dzisiejszego spadku, ale faktem jest to, że naruszenie okolic 154,73 było na tyle znaczące, że trudno nie kwalifikować tego jako sygnał, że układ w średnim terminie zaczął zmieniać się na spadkowy. To może oznaczać, że celem minimum w perspektywie kilku(nastu) dni jest dołek z 3 maja przy 151,84.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFirmy muszą nadążać za oczekiwaniami konsumentów
Następny artykułCzęstochowę odwiedziło plenerowe studio Onetu (zdjęcia)