Jelena Rybakina (23. WTA) została nową mistrzynią Wimbledonu. W finałowym meczu nieco niespodziewanie pokonała faworyzowaną wiceliderkę światowego rankingu, Ons Jabeur (Tunezja) 3:6, 6:2, 6:2.
Rybakina: To dla mnie wyjątkowy moment
23-letnia tenisistka po wcześniejszych sześciu wygranych meczach w Wimbledonie specjalnie nie okazywała swojej radości. Nie inaczej było również teraz po finale. Tuż po ostatniej piłce meczu nawet się nie uśmiechnęła i po chwili podała rękę Ons Jabeur. Dopiero po chwili posłała uśmiech w stronę swojego boksu, ale tylko na tyle było ją stać – co było zadziwiające, biorąc pod uwagę, jak wielki sukces odniosła. Ale jak się okazało, na jej zachowanie istnieje racjonalne wytłumaczenie: to wielkie nerwy.
– Byłam bardzo zdenerwowana przed meczem, w trakcie spotkania i szczerze mówiąc, jestem szczęśliwa, że to się skończyło. Naprawdę nigdy nie czułam czegoś takiego – powiedziała Rybakina, zapytana o reakcję po wygranej (a raczej jej brak). – Chcę podziękować kibicom za wsparcie, to było niewiarygodne przez te dwa tygodnie. Brakuje mi słów, by wyrazić, jak się teraz czuję. To dla mnie wyjątkowy moment. Byłam zadowolona, że zagram w drugim tygodniu Wimbledonu, nawet w IV rundzie. Wygranie Wimbledonu jest niesamowite, bo zdobyłam fenomenalny tytuł.
Chwilę później już żartowała. – Ons Jabeur dała mi dziś niezłą lekcję, dużo musiałam biegać i nie będę dziś już potrzebować fitnessu. To był zaszczyt grać przed tak wspaniałą publicznością. Gratuluje Ons, bo inspiruje nie tylko juniorów, ale cały świat tenisa – dodała tenisistka z Kazachstanu.
Po ceremonii dekoracji Rybakina wciąż nie wierzyła w swój największy sukces w karierze. Dotychczas w turniejach wielkoszlemowych nigdy nie awansowała nawet do półfinału, a teraz wygrała Wimbledon. Rybakina z niedowierzaniem patrzyła na tablicę, na której są napisane zwyciężczynie tego turnieju. – Niewiarygodne – mówiła i kręciła głową.
Jabeur była smutna, bo przegrała finał, w którym prowadziła 1:0 w setach. – Dziękuję za te dwa tygodnie wszystkim. Rybakina zasłużyła na tytuł. Może następnym razem mi się uda. Gdyby nie mój zespół, to nie awansowałabym do finału. Kocham ten turniej i oczywiste jest, że tutaj wrócę. Jelena zabrała mi tytuł, ale wciąż chcę inspirować kolejne pokolenia tenisowe w moim kraju. Muszę zatem grać w turniejach wielkoszlemowych – przyznała Tunezyjka.
Dla Rybakiny to pierwszy tytuł wielkoszlemowy w karierze. Jabeur wciąż jeszcze go nie wygrała.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS