A A+ A++

Notowania ropy naftowej zakończyły wczorajszą sesję na solidnym, ponad 3-procentowym minusie. Wszystko za sprawą splotu wydarzeń o niekorzystnym bilansie dla notowań tego surowca. Przede wszystkim, wczoraj pojawił się cotygodniowy raport pokazujący wzrost zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Departament Energii podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły aż o 4,14 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich zniżki. Wzrosły również zapasy benzyny i destylatów, co stanowi potwierdzenie faktu, że popyt na paliwa w USA jest rozczarowujący.

Słabe dane dotyczące zapasów przyćmiły relatywnie dobrą reakcję rynku na wczorajszy komunikat Fed. Rezerwa Federalna, zgodnie z oczekiwaniami, dokonała niewielkiej podwyżki stóp procentowych i zapowiedziała możliwe dalsze podwyżki, jednak Jerome Powell utrzymał raczej ostrożny ton – co inwestorzy odczytali jako znak, że Fed nie będzie uderzał podwyżkami w gospodarkę bardziej niż to jest konieczne, a jeśli inflacja będzie nadal istotnie spadać, to ton Fed może stać się jeszcze łagodniejszy. Ten fakt osłabił dolara i sprzyjał wyższym cenom surowców – co jednak nie wystarczyło, aby na rynku ropy pojawiło się więcej optymizmu.

Nie zaskoczył także OPEC+, który wczoraj, również zgodnie z oczekiwaniami, utrzymał dotychczasowe limity produkcji ropy naftowej na poziomach ustalonych jeszcze jesienią poprzedniego roku (dla przypomnienia: na październikowym posiedzeniu rozszerzony kartel obniżył limity o 2 mln baryłek dziennie do końca 2023 r.).

Najwięcej niepewności dotyczy obecnie ustaleń Unii Europejskiej w sprawie limitów cenowych, dotyczących importu rosyjskich paliw. Już 5 lutego wchodzi w życie zakaz importu paliw z Rosji do UE, jednak – podobnie jak w przypadku ropy naftowej – będą dopuszczone wyjątki w ramach określonych limitów cenowych. Do podjęcia ostatecznej decyzji ma dość w piątek.

ZŁOTO

Zwyżka cen złota po decyzji Fed.

Zgodnie z oczekiwaniami, o bilansie wczorajszej sesji na rynku złota – i najprawdopodobniej także o bilansie całego tygodnia – i zadecydowała decyzja Rezerwy Federalnej USA w sprawie stóp procentowych oraz retoryka dotycząca dalszych działań Fed.

Wczoraj Fed podwyższył stopy procentowe nieznacznie, o 25 pb, zapowiadając, że kolejne zwyżki prawdopodobnie się jeszcze pojawią. Niemniej, w komunikacie szefa Fed, Jerome Powella, zabrakło konkretów związanych z dalszym planem zacieśniania polityki monetarnej, co przez inwestorów zostało odebrane jako gołębi sygnał. Ogólnie, w retoryce Fed widać coraz mniejszą determinację do dalszych istotnych podwyżek stóp procentowych – co zresztą ma uzasadnienie w obliczu malejącej inflacji.

Po komunikacie Fed, istotnie spadła wartość amerykańskiego dolara – co z kolei przełożyło się pozytywnie na notowania złota. Wczoraj cena kruszcu przekroczyła poziom 1960 USD za uncję i dotarła nawet do okolic 1970 USD za uncję. To najwyższa wycena złota od kwietnia 2022 roku.

Dziś rano cena złota kontynuuje ruch w górę. Wczorajsze wybicie otworzyło drogę notowaniom kruszcu do przetestowania poziomu 2000 USD za uncję, który obecnie jest najistotniejszym – i już dość bliskim – technicznym oporem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOlivia Newton-John zmarła 6 miesięcy temu. Mąż wspomina jej ostatnie dni
Następny artykułBiblioteka. We wtorek wieczór autorski Justyny Marii Mączki