Data dodania: 2020-09-08 (12:00) Komentarz surowcowy TMS Brokers
Na rynku ropy naftowej początek bieżącego tygodnia odznacza się przewagą strony podażowej. Cena ropy naftowej WTI znajduje się już poniżej poziomu 39 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują tuż poniżej poziomu 42 USD za baryłkę. Główną przyczyną przeceny ropy naftowej w ostatnim czasie były obawy o popyt na ten surowiec.
Wcześniejsze zwyżki były już coraz mniej uzasadnione w obecnych uwarunkowaniach gospodarczych – przedłużający się kryzys, zwłaszcza w branży lotniczej, sprzyja obniżonemu popytowi na paliwa jeszcze przez dłuższy czas. Obecnie ten efekt może stać się jeszcze bardziej dotkliwy, biorąc pod uwagę fakt, że w Stanach Zjednoczonych, Europie i ogólnie na półkuli północnej kończy się właśnie sezon letnich urlopów, wiążący się z sezonowym wzrostem popytu na paliwa.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych widoczne jest ostatnio inne ciekawe zjawisko – wzmożony proces ubiegania się o pozwolenia na wiercenia w poszukiwaniu ropy naftowej przez większość spółek wydobywczych (głównie łupkowych). Spółki te chcą bowiem zdążyć z uzyskaniem pozwolenia jeszcze przed zaplanowanymi na listopad wyborami prezydenckimi w USA. O ile bowiem Donald Trump chętnie udziela pozwoleń na wiercenia na ziemiach federalnych, to jego konkurent, Joe Biden, zaznaczał, że będzie bardziej powściągliwy w tym procesie.
W powyższym procesie firmy wydobywcze próbują zapewnić sobie swobodę wydobywania ropy na kolejne parę lat. Ryzyko polityczne sprawia, że na dalszy plan spychają one słabość popytu na rynku ropy naftowej, która może utrzymać się w kolejnych latach.
PLATYNA
Deficyt w miejsce nadwyżki na rynku platyny.
Mimo że ostatnie tygodnie na rynku platyny upływały pod znakiem przecen, to na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy wyraźnie zarysował się trend wzrostowy. Zwyżki rozpoczęły się w drugiej połowie marca br., po tym, jak notowania platyny dramatycznie zniżkowały przez niemal miesiąc.
Sytuacja na rynku platyny nie uzasadniała w ostatnim czasie tak dużych zwyżek, jakie widzieliśmy na rynkach złota czy srebra. Platyna jest bowiem wykorzystywana przede wszystkim w branży samochodowej, która mocno ucierpiała na pandemii i związanym z nią zakazie przemieszczania się. W rezultacie, jeszcze do niedawna na rynku platyny prognozowana była tegoroczna nadwyżka. W maju World Platinum Investment Council (WPIC) szacowała ją na 247 tysięcy uncji.
Niemniej, w najnowszym raporcie WPIC zmieniła swoje prognozy znacząco – dzisiaj instytucja ta podała, że prognozuje w tym roku deficyt na poziomie 336 tysięcy uncji. Jeśli te prognozy by się zrealizowały, oznaczałoby to już drugi z kolei roczny deficyt.
Skąd wzięła się taka zmiana? Nie tylko popyt, ale i podaż platyny ma w tym roku wyraźnie spaść. Ograniczenia związane z pandemią sprawiły, że – wg wyliczeń WPIC – wydobycie platyny w bieżącym roku ma zniżkować o 14% rdr, przy czym największy spadek, bo aż o jedną piątą, ma mieć miejsce w RPA. Te informacje stwarzają szanse na kontynuację zwyżek na wykresie cen platyny.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS