Wyrzuciła psa z 10 piętra. Okrutna właścicielka zwierzęcia usłyszała wyrok

– Nic nie zwróci życia Kajtkowi. Ale wyrok, który zapadł, pozwala wierzyć, że sprawcy znęcania się nad zwierzętami już nie mogą spać spokojnie – komentują wyrok bydgoscy animalsi.

– W takich przypadkach chce mi się krzyczeć – mówi Joanna Studzińska ze stowarzyszenia Stukot. – Jeśli ktoś nie jest w stanie zapewnić zwierzęciu odpowiednich warunków życia w bezpieczeństwie i spokoju, to po co w ogóle bierze takie zwierzę do domu? Dobrze, że wyrok jest skazujący, bo przez wiele lat za krzywdzenie zwierzęcia w Polsce praktycznie nic nie groziło. Ale pewnie lepiej by było, gdyby ta pani, oprócz czasu  na przemyślenie swego postępowania w warunkach izolacji, już nigdy, a nie tylko przez 8 lat, nie mogła samodzielnie opiekować się zwierzęciem. No i wciąż powtarzam, że w  przypadku znęcania się nad zwierzęciem dobrym rozwiązaniem jest również zasądzenie pewnej ilości godzin pracy społecznej pod nadzorem na rzecz schroniska. To uczy empatii.