Sześcioma spotkaniami uraczyła nas dziś NBA. Miami Heat zdominowali pogrążonych w problemach Los Angeles Lakers pomimo 29 punktów LeBrona Jamesa. Zwycięstwa odnieśli również Boston Celtics, którzy pokonali Detroit Pistons, Brooklyn Nets oraz Minnesota Timberwolves. Kolejną porażkę na swoje konto zapisali natomiast Philadelphia 76ers, którzy po 35 punktach zdobytych przez Franza Wagnera zmuszeniu byli uznać wyższość Orlando Magic.
Boston Celtics – Detroit Pistons 130:120
Statystyki
- Dziewiąte zwycięstwo w ostatnich dziesięciu meczach Celtics. Drużyna z Bostonu od pierwszych minut utrzymywała dwucyfrową przewagę aż do początku czwartej odsłony, gdy trójki w czterech kolejnych posiadaniach pozwoliły Pistons na chwilowy powrót do meczu. Wówczas Joe Mazzulla zmuszony był ponownie wprowadzić na parkiet odpoczywającego Jaylena Browna. Drużyna z Motor City zdołała zmniejszyć straty nawet do pięciu „oczek” w ostatniej minucie rywalizacji, jednak wówczas zwycięstwo gospodarzy trafieniem zza łuku przypieczętował Payton Pritchard.
- W drużynie Celtics z powodu urazów nie wystąpili dziś Jayson Tatum oraz Jrue Holiday. Liderem był wspomniany już Jaylen Brown, który rzucił 28 punktów i rozdał dziewięć asyst. 26 „oczek” dodał Kristaps Porzingis, natomiast 20 Sam Hauser. Po stronie ekipy z Detroit po 27 punktów zapisali przy swoich nazwiskach Cade Cunningham oraz Tobias Harris, a obrońca dodał do swojego dorobku 14 asyst i dziewięć zbiórek.
- Sprawdź: Tabela NBA.
Brooklyn Nets – Indiana Pacers 99:90
Statystyki
- Nets przerwali serię trzech porażek z rzędu w tym nierównym, pełnym serii punktowych spotkaniu. Pacers rozpoczęli spotkanie od skuteczności 13-39 z gry w pierwszej połowie, co sprawiło, że musieli odrabiać nawet 21-punktowe straty. To zadanie powiodło się na początku czwartej kwarty, jednak od stanu 80-80 gospodarze z Brooklynu zaliczyli serię 10-0, która rozstrzygnęła losy spotkania.
- 26 punktów dla zwycięzców zdobył Cameron Johnson, 16 zainkasował Nic Claxton, a 15 rezerwowy Shake Milton. Po stornie Pacers 17 „oczek” zapisał na swoim koncie Tyrese Haliburton, a natomiast po 14 punktów rzucili T.J. McConnell oraz Pascal Siakam.
Miami Heat – Los Angeles Lakers 134:93
Statystyki
- Ciąg dalszy problemów Lakers, którzy dziś byli jedynie tłem dla gospodarzy z Miami. Heat, wykręcili imponujące 58% skuteczności zza łuku, trafiając aż 24 „trójki”, czym wyrównali rekord organizacji. Najlepszy rezultat w historii osiągnęli natomiast pod względem asyst, których na swoim koncie zapisali aż 42, natomiast 41-punktowe zwycięstwo stało się trzecim najwyższym na kartach klubu.
- Lakers dla porównania trafili dziś zaledwie pięć prób zza łuku, rzucając z gry na 42-procentowej skuteczności. Dla Jeziorowców to szósta porażka w ośmiu ostatnich meczach. Serię spotkań z poniżej 50-procentową skutecznością przełamał za to LeBron James, przy którego nazwisku znalazło się dzisiaj 29 punktów (12-18 z gry). 14 „oczek” zdobył Rui Hachimura, a Anthony Davis ograniczony został do ośmiu punktów.
- Po stronie Heat 31 punktów zdobył Tyler Herro, 17 dodał Jimmy Butler, natomiast 14 punktów, 10 zbiórek i siedem asyst zapisał na swoim koncie Bam Adebayo.
- Tabela NBA.
Philadelphia 76ers – Orlando Magic 102:106
Statystyki
- Magic zatrzymali 76ers w drodze po trzecie zwycięstwo z rzędu. Światełkiem w tunelu dla Filadelfii pozostaje jednak powrót do gry Joela Embiida, który, jak potwierdził Nick Nurse, na parkiet może wybiec już w piątkowym rewanżu obu drużyn. Tej nocy o losach spotkania zadecydowała seria 10-2 Orlando dla starcie czwartej kwarty, którą goście przełamali wyrównaną rywalizację po trzech odsłonach.
- Dla wciąż pozostających bez Paolo Banchero Magic to siódme zwycięstwo w ośmiu ostatnich meczach. 35 punktów zdobył dziś Franz Wagner, 17 dodał Jalen Suggs, a 14 Jonathan Isaac. Po stronie 76ers 24 „oczka” zapisał przy sowim nazwisku pierwszoroczniak Jared McCain, a 16 Tyrese Maxey.
Milwaukee Bucks – Atlanta Hawks 104:119
Statystyki
- Wyraźnie rozpędzili się zawodnicy Atlanta Hawks i zanotowali już piąte zwycięstwo z rzędu, jednocześnie zatrzymując serię wygranych Milwaukee Bucks na siedmiu. Dzięki tej wygranej drużyna ze stanu Georgia przesunęła się aż na piąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej.
- Mecz wyglądał jakby Hawks po prostu bardziej się chciało, co ma potwierdzenie w statystykach. Drużyna Quina Snydera wygrała 30:12 punkty z kontrataku, w zbiórkach była lepsza 55:40 i pomimo obecności Giannisa Antetokounmpo zdobyła więcej punktów z pola trzech sekund – aż 64:34.
- Jalen Johnson wydaje się wyrastać na zawodnika, który może zostać wybrany do Meczu Gwiazd. Skrzydłowy kolejny raz był najlepszym graczem swojego zespołu – zanotował na swoim koncie 23 punkty, 13 zbiórek i 5 asyst. Duże wsparcie dała też ławka rezerwowych, prowadzona przez De’Andre Huntera – autora 20 punktów, a swoje dołożył też inny zmiennik Bogdan Bogdanovic, który oprócz 15 punktów zapisał też 5 asyst i 5 przechwytów.
- Przy tak dobrej grze wielu zawodników w wygranej nie przeszkodził kolejny mecz ze słabą skutecznością Trae Younga. Rozgrywający Hawks trafił tylko 6 z 19 rzutów z gry, jednocześnie pudłując wszystkie 9 prób w rzutach za trzy punkty.
- Wśród pokonanych 31 punktów zdobył Giannis Antetokounmpo, ale prawie połowa z nich została zdobyta na linii rzutów wolnych. Grek oddał ich aż 26 w całym spotkaniu. Miał też 11 zbiórek i 5 asyst. 25 punktów dołożył Damian Lillard, ale liderom zabrakło wsparcia od pozostałych kolegów z drużyny.
Autor: Piotr Zarychta
Los Angeles Clippers – Minnesota Timberwolves 80:108
Statystyki
- Zupełnie czego innego spodziewali się fani Los Angeles Clippers po ostatnich meczach od swoich zawodników. Podopieczni Tyronna Lue znani ze świetnej defensywy sami padli jej ofiarą z rąk Minnesota Timberwolves, notując dziesiątą porażkę w tym sezonie.
- 50 punktów zdobyli gospodarze tego spotkania przez trzy kwarty, przegrywając po 36 minutach gry aż 50:86. Dopiero w ostatniej odsłonie zaczęli znajdować drogę do kosza i zdobyli łącznie 80 punktów, nieco łagodząc klęskę jakiej doświadczyli.
- James Harden po serii świetnych meczów tym razem trafił tylko 1 z 10 rzutów z gry i skończył z zaledwie 5 punktami. Jedynym w miarę pozytywnym graczem gospodarzy był rezerwowy rozgrywający Bones Hyland, ale z jednej strony rzucił 18 punktów, ale z drugiej popełnił 5 strat, najwięcej w drużynie.
- Wolves nie musieli się przemęczać, Anthony Edwards rzucił 16 punktów, 20 dołożył Julius Randle i nikt nie zagrał nawet 30 minut w tym spotkaniu. To dobre odbicie się po nierównej grze ostatnio Wolves, którzy na drużynach z Los Angeles zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS