A A+ A++

Ten mecz miał zupełnie inny przebieg niż dwa pierwsze wielkiego finału. To oznaczało, że zespoły muszą szukać nowych rozwiązań. Tym razem Los Angeles Lakers mieli więcej problemów, co oznaczało, że Miami Heat odrobili zadanie domowe. Koniec końców Jimmy Butler postanowił wziąć wszystko na własne barki i dostarczył nam widowisko nie z tej ziemi. 

MIAMI HEAT – LOS ANGELES LAKERS 115:104 (1-2 w serii)

STATYSTYKI

  • Ekipa Erika Spoelstry nadal musiała sobie radzić mimo absencji Gorana Dragicia i Bama Adebayo. Ten drugi zapowiadał, że wróci na parkiet w meczu numer trzy, ale ostatecznie sztab medyczny mu to uniemożliwił. Miami Heat weszli w ten mecz bardzo agresywnie. Całkowicie zamknęli dla Los Angeles Lakers pomalowane, co wyraźnie wybiło rywala z rytmu. Gracze Franka Vogela nie do końca wiedzieli, gdzie mają szukać swoich rzutów. To przełożyło się na aż dziewięć strat popełnionych przez Lakers w pierwszej kwarcie meczu. 
  • „Gospodarze” wyszli już na 13-punktowe prowadzenie, głównie dzięki aktywności Jimmy’ego Butlera, który postanowił wziąć na siebie obowiązki związane z rozgrywaniem piłki i atakowaniem kosza. Heat wjeżdżali do środka, ściągali pod kosz więcej defensorów i rozrzucali piłkę do otwartych graczy. W międzyczasie faule łapał Anthony Davis, którego Heat agresywnie podwajali za każdym razem, gdy dostał piłkę obrócony plecami do kosza. Trzy faule w pierwsze 24 minuty mocno ograniczył produktywność wysokiego i zmusiły LAL do szukania innych rozwiązań. 
  • Jednak z -13, Lakers zeszli do -3 i całą drugą kwartę, grając bez wsparcia AD, trzymali się blisko rywala, głównie za sprawą skuteczności za trzy, bo w pomalowanym nie za bardzo mieli czego szukać poza agresywną grą i łapaniem fauli przez LeBrona Jamesa. Heat zmarnowali swoją szansę na zbudowanie wysokiego prowadzenia, gdy po starcie 6/7 z gry, w kolejnych fragmentach byli tylko 5/22 FG. Na drugą połowę wracali z 4-punktowym prowadzeniem. AD bardzo szybko złapał swój czwarty faul, ale Vogel nie miał wyjścia, musiał zostawić go na parkiecie. 
  • Heat otworzyli tą część runem 8:0, co zwiększyło ich przewagę do kilkunastu punktów. Davis mimo problemów grał dalej, co pozwoliło złapać oddech LeBronowi Jamesowi. Obrona Heat nie odpuszczała, podwajała AD za każdym razem, gdy ten schodził bliżej kosza. W pewnym momencie Heat zaczęli odchodzić od tego, co dla nich działało i błędnymi decyzjami napędzali szybkie akcje Lakers, co pozwoliło rywalowi zejść do -4. Na swoich barkach próbował ciągnąć drużynę Butler, który nie miał w tym starciu za wiele czasu na odpoczynek. 
  • Finałowe 12 minut Heat otwierali z przewagą 5 punktów i zmęczonym liderem. LBJ wcześniej podładował baterię oglądając dużą część kwarty z ławki. Seria 8:0 Lakers zakończona lay-upem Rajona Rondo przywróciła LAL na prowadzenie, ale odpowiedź Heat przyszła bardzo szybko. Spo poprosił o czas, po którym Butler najpierw zdobył punkty, a następnie dał asystę na trójkę swojego kolegi. W międzyczasie sędziowie dwa razy złapali Jamesa na błędzie kroków, co otworzyło Heat drogę do pierwszego zwycięstwa w finałowej serii. 
  • Koniec końców LAL nie znaleźli odpowiedzi na fenomenalną noc w wykonaniu Jimmy’ego Butlera, który robił dosłownie wszystko notując na swoje konto triple-double. 40 punktów, 11 zbiórek i 13 asyst lidera ekipy z Miami – zrobił dokładnie to, co zapowiedział. Po 17 oczek dołożyli od siebie Kelly Olynyk oraz Tyler Herro. Po stronie Lakers 25 punktów, 10 zbiórek oraz 8 asyst LeBrona Jamesa. Z ławki wspierali go Markieff Morris i Kyle Kuzma dorzucając po 19 oczek, ale to nie wystarczyło. Heat wygrywają swój pierwszy mecz w serii.

[embedded content]

[embedded content]

[embedded content]

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWolne miejsca w ŚDS
Następny artykułCzym jest i jak działa internetowa wypożyczalnia filmów?