Dziś dziesiątki tysięcy maturzystów przybyły do szkół, aby odebrać swoje świadectwa dojrzałości. Ze względu na trwającą pandemię COVID-19 świadectwa mają być przekazywane w sposób bezpieczny. Czy faktycznie tak jest? O tym, jak wygląda odbiór wyników, opowiadają maturzyści.
Matura w czasie pandemii. Jak wygląda odbiór świadectw maturalnych?
W związku z pandemią koronawirusa od 12 marca w całej Polsce w szkołach i przedszkolach zawieszone zostały stacjonarne zajęcia dydaktyczne. Początkowo, do 25 marca. Termin ten został później kilka razy wydłużony. Ostatecznie, uczniowie nie wrócili do szkół, a rok szkolny dobiegł końca.
24 kwietnia, zgodnie z pierwotnym terminem, tegoroczni maturzyści zakończyli naukę w szkołach ponadgimnazjalnych, a same egzaminy maturalne odbyły się terminie 8-29 czerwca. Przeprowadzono tylko egzaminy pisemne. Teraz przyszedł czas na wyniki i ponowną wizytę w szkole po to, by odebrać świadectwa. Maturzysta z Warszawy pokazał, w jakich warunkach obywa się procedura wydawania dokumentów.
– Do samego odbierania świadectw nie można mieć uwag: własna teczka, długopis, maseczka, po dwie osoby w środku, dezynfekcja rąk przy wejściu – przyznaje uczeń warszawskiego liceum w rozmowie z WP Kobieta.
– Problemem jest dostanie się do szkoły. W kolejce było ok. 80 osób. Dopóki nie przyjechała policja, część osób stała bez maseczek, niektórzy palili też papierosy. Obecnie maseczki noszą prawie wszyscy, lecz odstęp 1,5 m jest nierealny. Każdy stoi tak, jak to widać na zdjęciach – relacjonuje tegoroczny maturzysta.
Przyznaje również, że sytuację można było przewidzieć i jej zapobiec. – Mam żal do szkoły, bo spokojnie mogła zaangażować min. 5 pracowników, podzielić świadectwa/aneksy nazwiskami i zrobić 5 stanowisk – ocenia.
Podobna sytuacja miała miejsce w Krakowie, gdzie maturę w jednym z liceów zdawała Ola. – Wchodziliśmy do szkoły praktycznie pojedynczo i mieliśmy linie wyznaczone, a przy odbieraniu dokumentów byliśmy w maseczkach i rękawiczkach. Przed szkołą wyglądało to inaczej. Tak naprawdę social distancing nie obowiązuje, a maseczki to chyba nikt nie miał – przyznaje maturzystka.
Smacznego na dzień dobry Odc. 5: Owsianka w słoiku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS