Wybuchowy sylwester?

Mimo że północ jeszcze nie wybiła i nie weszliśmy w Nowy Rok, już słychać huk petard. Puszczanie fajerwerków w miejscach publicznych jest możliwe tylko w określone dni roku, a złamanie tego zakazu grozi mandatem.

Fajerwerki to głównie Sylwester, ale nie tylko. Strzelanie, jak da się słyszeć, odbywa się już właściwie od świąt Bożego Narodzenia aż do pierwszej dekady stycznia. Jak jednak podkreśla policja, taka przedwczesna zabawa może zakończyć się mandatem za zakłócanie porządku publicznego hałasem. Kara może wynieść nawet do 500 zł. – Prawo zabrania używania wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych z wyjątkiem 31 grudnia i 1 stycznia. Ograniczenia te wynikają z kodeksu wykroczeń i z prawa miejscowego – mówi sierż. sztab. Małgorzata Michaś, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ostrowie Wielkopolskim.

Ostrowska policja apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku podczas odpalania fajerwerków.

Niemałe grono opowiada się za fajerwerkami, ale nie brakuje też głosów, że pokazy sztucznych ogni nie powinny mieć miejsca. Powód? Hałas, który przeszkadza ludziom, a dla zwierząt jest wręcz nieznośny. – Zdarzają się przypadki ataków serca u zwierząt, napady padaczkowe. Olbrzymi stres przeżywają nie tylko zwierzęta domowe, ale też i dzikie – mówi Paulina Malińska ze Stowarzyszenia „Psie Marzenia” w Ostrowie Wielkopolskim. – Hałasy związane z puszczaniem sztucznych ogni słychać już od ponad tygodnia, toteż jest to dla zwierząt bardzo trudny czas – dodaje.

Jak mówią nam wolontariusze i szefowa podostrowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Agnieszka Nowicka to właśnie w okresie świąteczno-noworocznym i jeszcze w pierwszych dniach stycznia do przytuliska trafia sporo zagubionych psów. Przestraszone hałasem uciekły z domów. A można je przed tym uchronić. – Warto zaopatrzyć psa w tak zwaną adresówkę, na której napiszemy numer telefonu właściciela psa. To znacznie ułatwi dotarcie do niego zagubionego psiaka – mówi Paulina Malińska.