A A+ A++

Czerwiec jest dla osób LGBT Miesiącem Dumy. Mural jest częścią kampanii Netflixa, mającej na celu solidarność z mniejszościami seksualnymi. Promuje przy okazji głośny serial “Sex Education”, którego trzeci sezon będzie można oglądać najprawdopodobniej w drugiej połowie 2021 r. 

We wtorek wieczorem wandal zniszczył tęczowy mural, o czym zaalarmowała nas pani Emilia, czytelniczka “Gazety Wyborczej”. Była świadkiem zdarzenia. Tak w liście do redakcji opisuje to, co zobaczyła po godz. 20: “Przechodząc z siostrą zauważyłyśmy, że ktoś, stojąc na dachu, robi graffiti na niedawno wykonanym pięknym, tęczowym muralu. Przeszłyśmy kawałek dalej i naszym oczom ukazało się homofobiczne, obrzydliwe hasło «Je…ć LGBT». Krzyknęłyśmy do mężczyzny, żeby przestał i natychmiast zszedł z dachu. Burknął coś do nas i kończył swoje «dzieło». Siostra natychmiast wybrała numer na straż miejską, a ja wyjęłam aparat, żeby nagrać wideo. Zatrzymała się para przechodniów i razem z nami zaczęli interweniować – chłopak zaczął nagrywać wandala. W momencie, w którym zaczął schodzić z dachu, ruszyliśmy za nim bez chwili zastanowienia – chłopak z przodu dalej nagrywając, ja z jego koleżanką za nim, moja siostra dobijała się na numery alarmowe. Wandal zniknął za garażami”. 

To nie koniec historii. Siostrze pani Emilii przez 15 minut nie udało się dodzwonić na straż miejską. Kobiety próbowały jeszcze dzwonić na pobliski komisariat policji, ale też bez skutku.

“Idąc w stronę domu, zaszłyśmy osobiście na straż miejską przy Garnizonie. Przed budynkiem stało zaparkowane auto. Światło w biurze było zapalone i słyszałyśmy głosy – pukałyśmy, dzwoniłyśmy i zero odzewu! Wyszedł ochroniarz i powiedział, że straż miejska skończyła pracę o 19, ale jest zdziwiony, że nikt nie otwiera, bo przecież auto jest na parkingu. Cyrk!” – pisze pani Emilia w liście do nas. I dodaje: “Jest mi cholernie przykro, że byłam świadkiem aktu nienawiści i jestem wściekła, że służby mające za zadanie dbać o porządek i bezpieczeństwo nie odebrały telefonu – przecież mogłyśmy dzwonić w innej sprawie: kradzież, pobicie, przemoc seksualna… Nie ma przyzwolenia na homofobię i akty nienawiści”.

Policja i straż miejska zajmą się homofobicznym napisem 

Tęczowy mural jest bardzo widoczny. Rzuca się w oczy wszystkim, którzy wychodzą z Galerii Bałtyckiej lub wysiadają z tramwaju przy centrum handlowym. W środę przed południem homofobiczny napis wciąż szpecił ścianę budynku przy ul. Dekerta 2.

Zarządcą nieruchomości jest firma Euroformat. Ścianę pod murale wynajmuje firmie Good Looking Studio. O wyjaśnienia poprosiliśmy Komendę Miejską Policji w Gdańsku oraz Straż Miejską w Gdańsku.

– Policja zajmie się sprawą – zapewnia asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy KMP w Gdańsku.

Marta Drzewiecka, Straż Miejska w Gdańsku: – Trudno nam się odnieść do nieodbierania telefonu przez strażników obsługujących nr 986. Nasz patrol był w siedzibie swojego referatu od 20.15 do 20.45 i ponownie kilka minut po 21. Nie słyszeli, by w tym czasie ktoś pukał lub dzwonił do drzwi. Nikogo też nie spotkali. Możemy zapewnić, że skontaktujemy się z zarządcą budynku, by wulgarny napis zniknął jak najszybciej. Jeśli świadkowie dysponują nagraniami i zdjęciami, warto zgłosić tę sprawę na policję.

Nielegalne ogłoszenie, nieprzyzwoity napis czy zniszczenie mienia?

– Sprawa jest wieloaspektowa – podkreśla adwokat Krzysztof Szocik z kancelarii Nowosielski i Partnerzy. Tłumaczy, że w zależności od szczegółów zaistniała sytuacja może wiązać się z popełnieniem: 

  • wykroczenia z art.63a kodeksu wykroczeń [nielegalne ogłoszenia], jeśli napis był umieszczony bez zgody zarządzającego miejscem, gdzie napis został wykonany; 
  • wykroczenia z art.141 kodeksu wykroczeń [nieprzyzwoite napisy], jeśli uznać słowo „Je…” za słowo nieprzyzwoite (a tak należałoby uznać, gdyż słowa wulgarne uważane są za nieprzyzwoite); 
  • wykroczenia lub przestępstwa zniszczenia mienia (w zależności od wartości zniszczeń).

– Niezależnie od wulgarnego słowa “Je…ć” za nieprzyzwoite należałoby uznać całe sformułowanie “Je…ć LGBT”. Opieram się tu na analogii do dwóch już rozpatrywanych spraw, w których rysunek “Zakaz pedałowania” uznano za rysunek nieprzyzwoity w rozumieniu art.141 kodeksu wykroczeń – mówi mec. Szocik. – Założyć można, że intencją autora napisu było znieważenie ludzi, choć nie jest to oczywiste. Przestępstwo antydyskryminacyjnego znieważenia grupy lub osoby z art. 257 kk – ścigane z oskarżenia publicznego – nie obejmuje ścigania za dyskryminację uwarunkowaną orientacją seksualną. Pozostaje tylko ścigane z oskarżenia prywatnego, tj. ogólne przestępstwo znieważenia z art.216§1 kk. Prokurator ma w takiej sytuacji możliwość działania z urzędu, jeśli przemawia za tym interes społeczny. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZagraniczne wakacje z dziećmi? To się może udać!
Następny artykułArcybiskup Sławoj Leszek Głódź w nowej roli. Został… sołtysem