A A+ A++

Urodził się 27 lutego 1945 roku w inteligenckiej rodzinie – rodzice wyjątkowo dbali o jego edukację i Daniel Olbrychski, już jako młodych chłopak, uczył się grać na skrzypcach, uprawiał rozmaite sporty i należał do kółka recytatorskiego. Szybko trafił przed kamery (z tego powodu zrezygnował ze studiów na warszawskiej PWST; dyplom zrobił eksternistycznie w 1971 roku), choć sam do swoich aktorskich początków odnosił się bardzo krytycznie. Wspominał, że kiedy zobaczył się w filmie “Ranny w lesie”, uznał, że do grania się kompletnie nie nadaje. Reżyserzy mieli jednak inne zdanie na ten temat i wkrótce Olbrychski dostał angaż w “Popiołach” Andrzeja Wajdy, a potem pojechał na festiwal do Cannes. Reżyser Nicholas Ray od razu dostrzegł potencjał polskiego aktora i chciał nawet z niego zrobić hollywoodzką gwiazdę. Niestety, Olbrychskiemu nie zezwolono na wyjazd. “Film Polski to była ubecka instytucja, gdzie pracowali ludzie mili, kochający kino, których obowiązkiem było nie dopuścić, żeby ktokolwiek zrobił karierę na świecie”, mówił potem w “Gazecie Wyborczej”. Całe szczęście doceniono go również w kraju i Olbrychski wkrótce stał się u nas jednym z najpopularniejszych i cenionych aktorów.

Romans z Marylą Rodowicz

Kariera była dla niego ważna, ale nie stawiał jej nigdy na pierwszym miejscu; chciał cieszyć się życiem i nie zamierzał rezygnować z rozmaitych przyjemności czy rozrywek. Tym bardziej, że ceniono sobie jego towarzystwo, a wiele kobiet oddałoby naprawdę dużo, by filmowy amant spojrzał na nie łaskawszym wzrokiem. Pierwszą żoną Olbrychskiego została jednak kobieta, na której jego sława wcale nie robiła takiego wrażenia, czyli aktorka Monika Dzienisiewicz. W lutym 1971 roku urodził się ich syn Rafał. Narodziny dziecka nie scaliły rozpadającego się związku, a nieporozumienia między małżonkami stale narastały. “Miałem świadomość, że jeśli się w kimś zakocham, to z dawnego związku nie będzie co zbierać. I przyszedł taki moment”, wspominał w “Gazecie Wyborczej”. Na drodze Olbrychskiego – zupełnym przypadkiem – stanęła wówczas Maryla Rodowicz. Niemal od razu zapałali do siebie wielkim uczuciem i zostali kochankami.

Dzienisiewicz wkrótce się zorientowała, że coś jest wyraźnie nie tak – i odkryła, że mąż spotyka się z inną kobietą w hotelu. “Spytała w recepcji o numer mojego pokoju, przyszła pod drzwi i waliła. A myśmy siedzieli jak myszki pod miotłą parę godzin, bo długo się awanturowała”, opowiadała Rodowicz w książce “Maryla. Życie Marii Antoniny”. Zaraz potem aktor wyprowadził się z domu, lecz musiało minąć kilka lat, nim jego żona zgodziła się dać mu rozwód. Romans z Rodowicz również nie przetrwał; piosenkarka odeszła do Andrzeja Jaroszewicza, rajdowca i syna byłego premiera. Potem krążyły plotki, że między panami doszło do rękoczynów, bo zakochany Olbrychski nie mógł się pogodzić z utratą kobiety, której oddał serce. “Ja się z nim nie biłem, to on mnie uderzył, gdy spałem u Ksawerego Franka na kanapie. Marylka opierała się o mnie głową i też spała, nawet nie wiedziałem, że spadł jej szlafrok i była nago. Daniel wpadł i walnął mnie w zęby, ale jakoś lekko”, komentował w “Vivie!” Jaroszewicz.

W poszukiwaniu miłości

W 1978 roku Olbrychski ślubował miłość przed ołtarzem dziennikarce Zuzannie Łapickiej, ale i ten związek nie przetrwał próby czasu. Jednym z powodów bez wątpienia był romans artysty z Barbarą Sukową, niemiecką aktorką, którą poznał na planie filmu “Róża Luksemburg”. Wkrótce Sukowa poinformowała Olbrychskiego że jest z nim w ciąży – nie kryła też, że jest w nim zakochana i chciałaby się z nim związać na stałe. Czekała pięć lat, bo on jednak uznał, że uczuć nie odwzajemnia.

Urażona Sukowa wyjechała do Stanów, wyszła za mąż, a z byłym kochankiem zerwała wszystkie więzi i nie chciała, by kontaktował się z ich wspólnym dzieckiem Viktorem. Dopiero znacznie, znacznie później, kiedy żal przygasł, a sytuacja się poprawiła, doszło do spotkania ojca i syna. “Wzruszające, że poznaliśmy się po tylu latach, bo wcześniej mieliśmy utrudniony kontakt”, mówił aktor w “Fakcie”.

Trzecią żoną aktora została w 2003 roku teatrolożka Krystyna Demska – i to u jej boku Olbrychski odnalazł szczęście. Poznali się jednak znacznie wcześniej, bo w 1988 roku, a “wyswatała” ich Agnieszka Osiecka podczas śniadania w hotelowej restauracji. Demska widziała jednak wówczas, że Olbrychski ma rozmaite “niezałatwione sprawy”, i nie chciała niczego komplikować. Dopiero kiedy spotkali się pięć lat później, uznała: “Jeśli kiedykolwiek przyjdzie mi do głowy wyjść za mąż, to tylko za niego”. Słowa dotrzymała. “Ślub był cichy i tajemniczy, bo założyłam się z jednym z kolegów, że uda się uniknąć paparazzich”, wspominała w “Twoim Stylu”. Dodawała też, że z mężem doskonale się uzupełniają i są sobie bardzo bliscy. “Najważniejsze jest to, że udało nam się spotkać i przez tyle lat żyć w takiej wysokiej temperaturze. To jest właśnie życiowy fart. Miłość”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZareaguj na problemy dziecka – otwarte spotkanie dla rodziców i pedagogów
Następny artykułSukces czterodniowego tygodnia pracy