Przed meczem w Rzeszowie ŁKS był na papierze faworytem. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota to przecież trzecia drużyna w tabeli, a Resovia broni się przed spadkiem. Dlatego każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana łodzian to porażka.
ŁKS papierowym tygrysem
W wyjściowym składzie trener Mamrot dokonał jednej zmiany w stosunku do spotkania z GKS Bełchatów. Na środku obrony Carlosa Morosa zastąpił Maciej Dąbrowski, a w dwudziestce meczowej zabrakło Antonio Domingueza.
Jak tłumaczył szkoleniowiec przed wyjazdem na mecz – jeden z jego piłkarzy nabawił się urazu i musiał zostać w domu. Trener nie zdradził wtedy jego nazwiska, ale nieobecnym okazał się Dominguez, który do tej pory strzelił osiem goli, w tym pięć z rzutów karnych. Na ławce rezerwowych za to usiedli m.in napastnicy Łukasz Sekulski i Ricardinho i pomocnik Maksymilian Rozwandowicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS