A A+ A++

Bix Aliu, sprawujący w Polsce funkcję Chargé d’Affaires, pogratulował objęcia urzędów ambasadorskich Markowi Magierowskiemu i Markowi Brzezinskiemu. Jak widać, mimo sporów na tle lex TVN czy roszczeń po Holokauście, amerykańska dyplomacja liczy na umocnienie relacji z Polską.

– Nasi dwaj nowi Ambasadorowie po pierwszym spotkaniu w Waszyngtonie, gotowi do pracy, aby dalej wzmacniać i intensyfikować nasze historycznie silne, obustronne więzi! Powodzenia dla Was obu! – czytamy na profilu Bix Aliu. 

 

Zobacz: 

Opozycja nie nadaje się do rządzenia? Tak myślą też jej wyborcy

Czarnek wskazał, co jest największym problemem Europy. Jak myślicie?

Akt oskarżenia przeciw Sławomirowi Nowakowi trafił do sądu

Marek Magierowski został ambasadorem Polski w USA pod koniec listopada, obejmując funkcję po Piotrze Wilku. Wcześniej pracował w Tel-Awiwie, gdzie jako ambasador wielokrotnie był wzywany na “dywanik” przez MSZ Izraela i starał się przekonywać tamtejszych rządzących do racji rządu w sporze o roszczenia i przekłamania historyczne na temat roli Polaków w czasie II wojny światowej. 

Z kolei Marka Brzezinskiego na ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce zatwierdził kilka dni temu Senat USA. To syn Zbigniewa Brzezińskiego, doradcy trzech prezydentów amerykańskich: Lyndona Johnsona, Johna F. Kennedy’ego oraz Jimmy’ego Cartera. W 2007 r. Mark Brzezinski został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. 

Podczas wysłuchania w Senacie, nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce zapewniał kontynuację polityki w zakresie praworządności, praw człowieka – w tym osób LGBT. 

GW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoło Gospodyń Wiejskich z Suchorzowa zorganizowało „Pazurkowe Mikołajki” [zdjęcia]
Następny artykułWładca Dubaju musi zapłacić pół miliarda funtów byłej żonie, aby zabezpieczyć ją przed nim samym