A A+ A++
„Veni, vidi, vici” – chciałoby się rzec po kapitalnym występie superligowych piłkarek ręcznych Eurobud JKS Jarosław w Piotrkowie Trybunalskim. Tak łatwo jednak nie było… To był mecz za sześć punktów i – gdyby była taka możliwość – jarosławiankom należy się właśnie taka ilość. Bo za jednym razem wygrały dwie batalie, wracając do gry o medale.
fot. PGNiG Superliga Piłki Ręcznej Kobiet
Twarda walka w obronie to był klucz do wygranej Eurobud JKS w Piotrkowie Trybunalskim. Z piłką Joanna Waga.


Jarosławianki wygrały dwie batalie – dosłownie i w przenośni. Obie ciężkie i dramatyczne. Pierwszą – z niezwykle wymagającym rywalem, drugą – z własnymi problemami zdrowotnymi. Nikt tego głośno nie mówił, ale Reidar Møistad w pełni sprawnych zawodniczek miał osiem, w tym trzy bramkarki.

Oba zespoły przystępowały w skrajnie różnych nastrojach, co także mogło mieć wpływ na postawę na parkiecie. Piotrkowianki kilka dni wcześnie sprawiły megasensację, pokonując w Lubinie mistrzynie Polski Zagłębie i włączając się tym samym do finalnego podziału tortu z brązowego kruszcu. Jarosławianki wyraźnie przegrały u siebie z FunFloor Perłą Lublin, słabiuteńko prezentując się w drugich 30 minutach.

Mimo ogromnego dysonansu, podobnych problemów zdrowotnych nie zamierzały siąść i płakać. Wiedziały, że muszą, a to wcale nie była komfortowa sytuacja. Ale dały radę! Wróciły… To była taka szczypiorniacka „remontada”, która niech wreszcie przegoni fatum.

Przyjezdne imponowały zwłaszcza ofiarnością w defensywie. Dzięki temu wybijały wiele atutów zdezorientowanym piotrkowiankom. Tym z kolei brakowało konsekwencji w grze. Ostatni raz w tym pojedynku prowadziły w… 3. min. Było wówczas 3:2. Bramki kolejno: V. Nesciaruk, Joanny Gadziny i Magdy Balsam wysforowały przyjezdne na 3:5. Gospodyniom tylko raz, w 19. min, udało się doprowadzić do równowagi – 7:7 po trafieniu Aleksandry Oreszczuk. Cztery minuty później było już 7:10, bo z rzutów karnych nie myliła się M. Balsam. Na przerwę jarosławianki schodziły z 3-bramkową przewagą.

 To była jednak dopiero połowa drogi. W połowie drogi w spotkaniu z lubliniankami także można było mieć nadzieję. Ta szybko została rozwiana. Ale nie tym razem. Nie tego dnia. Jeśli ekipa R. Møistada wyciągnęła wnioski z fatalnie rozegranej II odsłony meczu z FunFloor Perłą, to zysk jest podwójny.

Od początku drugich 30 minut to one narzuciły swój styl gry. To one cały czas, niezwykle intensywnie pracowały w defensywie, a znakomicie w bramce spisywały się Weronika Kordowiecka i Jelena Djurasinović. To tym razem one pozwoliły swoim rywalkom na ledwie dwa trafienia przez kwadrans. W 45. min, po bramce Sylwii Matuszczyk, było blisko szczęścia – 12:19. Na 10 minut przed finałem nic się nie zmieniło. Wciąż Piotrcovia traciła aż 7 bramek – 14:21. To był ostatni moment na odwrócenie losów meczu. Miejscowe wszelkimi sposobami chciały zmienić scenariusz, ale było już za późno. Co prawda w 56. min, po trafieniu Partycji Królikowskiej, zmniejszyły straty do 4 bramek (18:22), ale odpowiedź J. Gadziny była szybka i konkretna. Wiadomo było, że w pełni zasłużonej wygranej przyjezdne nie wypuszczą już z rąk. Podsumowała je trafieniem na 4 s przed finałem Chorwatka Ivona Mrden.

Piotrcovia Piotrków Trybunalski – Eurobud JKS Jarosław 21:26 (10:13)
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka – Drażyk 2, Klonowska 0, Oreszczuk 1, Trawczyńska 1, Majsak 3, Królikowska 3, Stanisławczyk 0, Jureńczyk 0, Grobelna 0, Trbović 1, Świerczek 3, Waga 7, Jaszczuk 0.
Eurobud JKS: Kordowiecka, Djurasinović, Kucharczyk – Balsam 7, Gadzina 4, Mrden 2, Matuszczyk 5, Wołownyk 0, Nesciaruk 4, Zimny 2, Guziewicz 0, Strózik 0, Vukcević 0, Kozimur 2.
Sędziowały: Weronika Bijak i Paulina Jerlecka (obie z Bydgoszczy). Kary: Piotrcovia – 0 min; Eurobud JKS – 6 min. Widzów: 120.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUczniowie “Leśnika” bawili się na studniówce
Następny artykułOrban: Zachód prowadzi obecnie „praworządnościowy dżihad”