W sumie – jak podał Samar, w ciągu dwóch miesięcy tego roku sprzedało się prawie 73,6 tys. samochodów, tj. o prawie 18 proc. więcej niż w tym samym czasie przed rokiem. Niekwestionowanym królem polskiego rynku pozostaje Toyota, która od stycznia sprzedała 16,7 tys. aut, o ponad jedną trzecią więcej niż rok temu. W dodatku japońska marka bierze wszystko w rankingu popularności modeli: podium zagarnęły trzy samochody: Yaris, Yaris Cross oraz Corolla. Na czwartym miejscu znalazła się Toyota C-HR, a dopiero za nią pojawiła się inna marka: Skoda Octavia. Czeski producent zajmuje na polskim rynku drugie miejsce, poprzedzając markę KIA oraz Volkswagena. Za nim uplasował się Hyundai, przy czym obie koreańskie marki odgotowały spadki sprzedaży. W sumie przez dwa miesiące tego roku w pierwszej piętnastce 9 marek zwiększyło sprzedaż, pozostałe straciły, w tym najwięcej – prawie jedną trzecią – Ford.
Nowe samochody sprzedają się lepiej w dużej mierze za sprawą większej dostępności. Na auta zamawiane do produkcji czeka się krócej, przybywa także aut dostępnych od ręki u dealerów. Problemem pozostają ceny, przez które coraz większa liczba chętnych na nowe auto odchodzi z kwitkiem. Tymczasem sieć autokomisów AAA Auto zestawiła średnią płacę w Polsce w sektorze przedsiębiorstw z cenami aut na rynku wtórnym wskazując, co za przeciętne wynagrodzenie wynoszące w styczniu 2023 r. 6884 zł można kupić. Okazuje się, że w ubiegłym miesiącu, w przedziale 6800-7000 zł brutto, na rynku samochodów używanych można było wybrać spośród 605 ofert.
Toyota Yaris
Najwięcej ofert dotyczyło Peugeota 307 (prawie pół tysiąca wystawionych do sprzedaży samochodów), który był produkowany do 2007 r. Średnia cena tego modelu wynosiła w lutym 6,9 tys. zł, a średnia wieku 18,3 lat. Na drugim miejscu znalazł się Chevrolet Lacetti, natomiast na trzecim – mały minivan Fiat Idea. Za średnią pensję dostępny był także m.in. Mitsubishi Galant (21,3 lat), Fiat Multipla (18,5 lat), Kia Shuma (20 lat), Dodge Caravan (17,5 lat) czy Mitsubishi Space Wagon (18,3 lat). Większość oferowanych samochodów pochodziła z prywatnego importu, głównie z Niemiec. Ten jednak skurczył się i podrożał. Według raportu Clicktrans, w ubiegłym roku ceny transportu samochodów wzrosły średnio o 19 proc., do średnio 1791 zł w porównaniu z 1504 zł w 2021 r. – Największy wzrost odnotowała Szwajcaria – import auta z tego kraju podrożał aż o … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS