A A+ A++

To jeden z największych sukcesów Jurka Owsiaka i tej idei, że w dniu finału ludzie otwierają serca, ale jest też wielkie zrozumienie dla roli wolontariuszy, którzy kwestują na ulicach. Zbierają przecież na nasz wspólny cel, bo prędzej czy później zapewne każdy z nas z zakupionego przez WOŚP sprzętu będzie korzystał – uważa szefowa opolskiego sztabu WOŚP.

Elżbieta Marciniszyn od ponad 30 lat jest dyrektorką Młodzieżowego Domu Kultury w Opolu. W tym czasie przez MDK przewinęły się tysiące mieszkańców miasta i wychowało kilka ich pokoleń. Co ważne, Elżbieta Marciniszyn od pierwszego finału WOŚP kieruje opolskim sztabem.

Tutaj możesz wylicytować okładkę opolskiej „Wyborczej”

Mariusz Lodziński: To już 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czy przez te lata WOŚP bardzo się zmieniła?

Elżbieta Marciniszyn: Entuzjazm ludzi, którzy są przekonani do idei, by tego jednego dnia zrobić jak najwięcej dobrych rzeczy, jest z pewnością taki sam. Na początku rzeczywiście działali głównie ludzie młodzi, zapewne dlatego, że bliżej im było do Jurka Owsiaka i jego inicjatyw. Z latami coraz więcej było także dorosłych. Ludzie widzieli, że te pieniądze są przeznaczane na zakup realnego sprzętu medycznego. Najpierw Orkiestra grała dla dzieci, później także dla dorosłych, to oczywiście zwiększało zainteresowanie. Od samego początku też WOŚP nie proponuje tylko tej jednorazowej zbiórki, ale to przecież także bardzo wiele działań edukacyjnych, skierowanych nawet do najmłodszych dzieci. Nie można wykluczyć, że dzięki nim wiele z tych dzieci później np. studiowało medycynę. Mamy więc do czynienia z trwającym już od 30 lat łańcuchem różnych zdarzeń, który moim zdaniem ma olbrzymi wpływ na społeczeństwo.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomendant policji z Włodawy po pijanemu zdemolował restaurację, a potem w hotelu straszył gości
Następny artykułNasze Miasto: Częstochowa. Remont “gierkówki”. Położyli pierwsze przęsła na nowej estakadzie na Rakowie – zobacz ZDJĘCIA