Texom Eurobus Przemyśl wciąż pozostaje niepokonaną ekipą w FOGO Ekstraklasie. Po futsalowej wojnie w hali „Trapez” w Lesznie, gdzie ekipa Adriano Ribeiro musiała sobie radzić nie tylko z agresywnym rywalem, ale i fatalnie dysponowanymi arbitrami tego meczu, wywiozła cenny punkt. Remis jest chyba sprawiedliwy.
O tym, że „coś” nie tak będzie w tym spotkaniu pokazała dobitnie sytuacja z 6. min meczu. Chamski, z premedytacją, celowo wymierzony cios łokciem Kolumbijczyka Daniela Gallego Garci w twarz Nazara Szweda spotkał się ze strony sędziów z… żółtą kartką dla sprawcy. Sprawcy, który natychmiast powinien zostać wyrzucony z parkietu, a karą za to futsalowe przestępstwo powinna być kilkumeczowa. To „coś” towarzyszyło krakowsko-knurowskiemu duetowi już do końca pojedynku. A wiadomo, jak trudno się gra mając za przeciwników rywala i arbitrów.
W I połowie przewagę optyczną mieli gospodarze, ale klarowniejsze sytuacje w I połowie stworzyli przemyślanie. W 8. min Leo Santana minimalnie się pomylił, kilkadziesiąt sekund później goście wyszli na prowadzenie. Rzut rożny Bruninho, ładnym uderzeniem sfinalizował Jaroslaw Lebid. Za moment powinno być 0:2, bo L. Santana zrobił wszystko jak należy, ale piłka obiła słupek.
II połowa zaczęła się dla Texom Eurobusu bardzo źle. Fatalny błąd popełnił Guilherme Marcarini Gomes, który włączył się do akcji, pozostawiając pustą bramkę. Stracił piłkę i ten, którego na parkiecie od 6. min nie powinno być, czyli Gallego pięknym uderzeniem przez niemal cały plac wyrównał. Na szczęście potem Guilherme Gomes spisywał się bez zarzutu, kapitalnie broniąc w kilku sytuacjach. O tym, że przemyślanie grają nie tylko przeciwko leszczynianom, ale i parze arbitrów przekonała kolejna sytuacja. W 24. min Lele położył dłoń na rywalu, który kabaretowo odskoczył jakby rażony piorunem, co sędziowie zakwalifikowali jako faul (!), nadający się na żółtą kartkę. A to oznaczało dla Lele kartkę czerwoną i 2-minutową grę przemyskiego zespołu w osłabieniu. To była kolejna skandaliczna decyzja! Na szczęście goście bez problemów przetrwali ten okres, ale trzy minuty później nie ustrzegli się błędu, po którym gospodarze wyszli na prowadzenie. Zbyt długo Artem Ros był sam pod bramką, by z tego nie skorzystać. Zemściły się tym samym dwie z rzędu niewykorzystane, doskonałe sytuacje, jakie mieli L. Santana i Artem Fareniuk. Sytuacje sam na sam, ale przyznać trzeba, że fiński bramkarz Antti Koivumaki pokazał wielką klasę. Nic jednak nie wskórał na prawie 10 minut przed końcem, kiedy firmową akcją popisał się Bruninho. Najpierw „siatkę” założył obrońcy, a potem sprytnym, mocnym strzałem po parkiecie nie dał szans Finowi. Remis jest sprawiedliwy.
Grupa Inwestycyjna Malepszy Arth Soft Leszno – Texom Eurobus Przemyśl 2:2 (0:1)
- Bramki: 0:1 Lebid 7:34 min, 1:1 Gallego 21:36 min, 2:1 Ros 28:35 min, 2:2 Bruninho 29:06 min.
- GI Malepszy Arth Soft: Koivumaki – Deiby Arango, Lisowski, Gallego, Małyszko oraz Andersz, Konopacki, Skrzypek, Molicki, Kożemiaka, Siecla, Betowski, Ros.
- Texom Eurobus: Koltok – Lebid, Santana, Wanat, Bruninho oraz Guilherme Gomes, Fareniuk, Lele, Szwed, De Agostini Machado, Victor Diego.
- Sędziowali: Sławomir Steczko (Kraków) i Grzegorz Wiercioch (Knurów). Żółte kartki: Lebid, Koltok, Ribeiro (trener), Lele, Wanat, Guilherme Gomes oraz Gallego i Skrzypek. Czerwona kartka: Lele (23:55 min – druga żółta). Widzów: 600.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS