Właścicielka sklepu w Trzebowie naskarżyła na wójta. Twierdzi, że przedłużył konkurencji umowę na dzierżawę lokalu w świetlicy, choć powinien ogłosić przetarg.
W Trzebowie są dwa sklepy spożywcze. Jeden naprzeciwko drugiego. Pierwszy działa w świetlicy wiejskiej, od 15 lat. Jego właścicielka płaci czynsz gminie, za wynajem 20 m. Umowa dzierżawy dobiegła końca, wójt przedłużył ją na trzy lata. Nie spodobało się to właścicielce drugiego sklepu, bo też była zainteresowana dzierżawą lokalu w świetlicy. Napisała więc skargę na wójta do Rady Gminy. Jej zdaniem urzędnicy powinni ogłosić przetarg. Komisja skarg, wniosków i petycji uznała skargę za bezzasadną, ale większość radnych (7) na ostatniej sesji było innego zdania. Ostatecznie, uchwałę odrzucono jednym głosem. 6 radnych było za uznaniem skargi za bezzasadną, dwóch wstrzymało się od głosu.
Nie chcą monopolu
Radny z Trzebowa, Bartłomiej Broniszewski podkreślił, że mieszkańcy wyraźnie chcą, aby we wsi były dwa sklepy. Nie chcą monopolu. – Nie rozumiem, dlaczego drążycie temat. Szkoda, aby sklep stał pusty. Przecież gmina ma wpływy z dzierżawy – mówi Broniszewski.
– Powinniśmy się kierować dobrem mieszkańców – wtórowała mu radna Wioleta Kozak.
Radni mieli wątpliwości. – Nie mam pewności, czy w przetargu ktoś by nie zaproponował wyższej ceny za dzierżawę. Jest to ingerencja w działalność gospodarczą, bo te wpływy z dzierżawy mogłyby wyższe – oznajmiła radna Agnieszka Dziewatnik.
Wójt Leszek Ochrymczuk zapewnia, że działa zgodnie z prawem. – Nie musiałem organizować przetargu. Po analizie, rozmowie z radą sołecką i zebraniu w Trzebowie uznałem, że korzystnym dla mieszkańców będzie przedłużenie umowy dzierżawy – mówi. -Tym samym wsłuchałem siew głos mieszkańców, którzy nie chcą monopolu.
Skarżąca na wójta właścicielka sklepu nie chce się wypowiadać na tym etapie sprawy. Zaznacza, że chciała stanąć w przetargu i zaproponować wyższą cenę za wynajem lokalu w świetlicy niż ta, która jest obecnie.
Ciężkie czasy dla wiejskich sklepów
Wynajmująca pomieszczenie w świetlicy Mariola Smorongiewicz podkreśla, że wprawdzie opłata z tytułu dzierżawy 20-metrowego lokalu wynosi 275 zł miesięcznie, ale do tego trzeba doliczyć podatek od gruntu i koszty zatrudnienia kilku pracowników.
– Czasy dla małych, wiejskich sklepów są coraz cięższe. Od lat dokładam do interesu – mówi. – Dziś działamy dla dobra mieszkańców, a nie zysku. Bo zysku z tego już nie ma. Do tego kontrole, od sanepidu, inspekcję pracy po policję. Nie jest łatwo działać.
Pani Mariola dodaje, że o skardze nie słyszała i nie chce jej komentować. – Przykro mi, że komuś przeszkadza, że we wsi jest dobrze zaopatrzony sklep, który ma klientów – dodaje. – Mamy bardzo duży asortyment, od mięsa po warzywa i golarkę, nie tylko alkohol i chipsy. Uważam, że choć jeden tak porządnie zaopatrzony sklep powinien być w Trzebowie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS