Ten wyrok, wydany 90 lat temu w sprawie zainicjowanej z woli Józefa
Piłsudskiego, na Wincentego Witosa, Stanisława Dubois, Adama Ciołkosza i
siedmiu innych działaczy PPS oraz PSL-Piast skończył się karami od 3 do 1,5
roku więzienia za szykowanie zamachu stanu. Podczas gdy w najgorszym razie ówczesny
Centrolew planował strajk. Polityków aresztowano w twierdzy brzeskiej pod
komendą osławionego płk. Wacława Kostka-Biernackiego. Część kary odbyła, inni – jak Witos – wyemigrowali. Ta sprawa powinna być przestrogą przeciw podejmowaniu
działań wbrew prawu dla poszerzenia władzy – słusznie powiedział w czwartek Sąd
Najwyższy.
Polski wymiar sprawiedliwości, który przed laty skazał działaczy opozycji, był już po sanacyjnej „reformie”. Z Sądu Najwyższego
usunięto jego cieszące się autorytetem kierownictwo, a wiernych prawu sędziów
przenoszono w przedwczesny stan spoczynku. Rządzącym udało się też powołać
komisarza wyborczego, któremu nie przeszkadzały „cuda nad urną” – jak pisała
ówczesna prasa o wyborach, w których zwycięzcą ogłoszono obóz rządowy. Historia
lubi się powtarzać?
Czytaj więcej
Amnestia, jaką już w czasie wojny prezydent Raczkiewicz
objął skazanych w procesie brzeskim, to jednak nie to samo, co uniewinnienie. Próby
ich rehabilitacji po 1989 roku natrafiały na niezrozumiałe rafy. W końcu się
udało, za sprawą rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który – w odróżnieniu
od poprzedników – wymyślił sposób i wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Ten zaś
nie miał wątpliwości, że jedynie słuszny wyrok w … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS