Wieści o wyciętych drzewach rozchodziły się w mediach społecznościowych we wtorek od południa.
Aktywiści przerażeni wycinką
Jako pierwsza o tym, że wierzby padły pod toporami, poinformowała Cecylia Malik, krakowska artystka zaangażowana w różne projekty ekologiczne.
“Wycięli wszystkie wierzby nad Rudawą na Salwatorze przy ul. Emaus. To był ulubiony najbliższy domu kawałek pięknego krajobrazu, pod tymi wierzbami miałam plenerową pracownię, są tu bobrze nory. Z Ignasiem chodziliśmy tu wrzucać patyki do wody,.. jest łyso, nie ma nic, kanał, wyprostowana, przesunięta, brudna rzeka i chociaż te wierzby robiły tu odrobinę przyrody. I jak zwykle urzędnicy z Wód Polskich troszczyli się o nasze bezpieczeństwo powodziowe, że ta wierzba, jakby runęła, to zwaliłaby most na Kościuszki. Smutno mi bardzo” – napisała artystka.
Decyzję państwowego przedsiębiorstwa krytykuje także Kasper Jakubowski, miejski aktywista, ekolog z fundacji Dzieci w Naturę.
“Wody Polskie w czynieniu sobie ziemi i rzek poddaną nie mają sobie równych. Cenę za to zapłacimy wszyscy! Dlaczego, jak (prawie) cała Europa renaturyzuje rzeki na potęgę, przywraca im meandrujący charakter, obsadza właśnie wierzbami i topolami czarnymi, odtwarza “eko-gąbki” w miastach (mokradła i ich fragmenty)? Znakomicie przy tym edukuje się o tym i wspiera takie działania. Tymczasem to jest takie słabe… Wody Polskie dlaczego? Co musi się stać, aby zmieniły się te instytucje, które zatrzymały się mentalnie pod kątem wiedzy i osiągnięć inżynierii w połowie XX wieku?” – napisał.
Wody Polskie: Winne bobry
“Wyborcza” poprosiła o wytłumaczenie, dlaczego Wody Polskie zdecydowały się wyciąć drzewa nad Rudawą. Odpowiedziała nam Magdalena Gala, rzeczniczka krakowskiego oddziału tej instytucji.
“Drzewa usunięte z koryta rzeki Rudawy stwarzały niebezpieczeństwo przewrócenia się do koryta – stanowiąc duże zagrożenie dla osób pieszych poruszających się w międzywalu, w wyniku podgryzienia przez bobry. Ponadto część drzew uległa przewróceniu, przez co w korycie tworzyły się przetamowania, które utrudniały spływ wód podczas wezbrań. Nadal rosnące, ale podgryzione przez bobry wierzby zagrażały bezpieczeństwu, zwłaszcza że część drzew uschła” – napisała Magdalena Gala.
I tłumaczy: “Do Wód Polskich w sprawie punktowego wycięcia drzew zwróciła się Straż Miejska. W kwietniu w tym miejscu podejmowała działania Straż Pożarna, ale ze względu na ograniczone możliwości techniczne nie mogła w całości usunąć powalonych drzew. Prace ze względu na okres ochronny zwierząt, w tym ptaków, są prowadzone w okresie pozalęgowym, w uzgodnieniu z RDOŚ w Krakowie. Informujemy, że podobnie jak w pozostałych inwestycjach przeciwpowodziowych realizowanych przez RZGW w Krakowie wykonane zostaną nasadzenia zastępcze” – informuje Gala.
Na dowód przesyła zgłoszenie ze straży miejskiej oraz poniższe zdjęcie:
Wierzby podgryzione przez bobry nad Rudawą Wody Polskie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS