A A+ A++

W poniedziałek o godz. 9 sędzia Tuleya przybył pod gmach Sądu Okręgowego w Warszawie. Czekali już na niego popierający go obywatele i niezależni sędziowie. – To orzeczenie nie jest jakimś moim osobistym sukcesem. Można powiedzieć, że orzeczenie sądu praskiego to zwycięstwo wszystkich obrońców praworządności, którzy od siedmiu lat bronią niezależnych sądów w naszym kraju – mówił Tuleya. I dodał: – Nie wiem, czy będzie wykonane przez moich przełożonych. Moim obowiązkiem było stawić się i walczyć o dopuszczenie do służby sędziowskiej. Dopóki walczymy, jesteśmy zwycięzcami.

Kiedy Tuleya wyszedł z sądu powiedział, że „Pan prezes Radzik zażądał od mojego pełnomocnika, by uzupełnił braki formalne w piśmie, w którym pan Romanowski (pełnomocnik Tulei) – w nawiązaniu do orzeczenia sądu – domagał się, abym został natychmiast przywrócony do służby sędziowskiej”. – Wiceprezes Radzik żądał uzupełnienia braku poprzez załączenie orzeczenia uchylającego uchwałę tak zwanej Izby Dyscyplinarnej – powiedział.

– Złożyłem pismo do pana prezesa, w którym domagałem się natychmiastowego wykonania orzeczenia sądu praskiego, do godziny 10. Minęła 10, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, nie jestem kapciowym pana prezesa Radzika. Podejmiemy dalsze kroki, by wyegzekwować to orzeczenie – dodał.

Tuleya przywrócony do pracy

W ubiegłym tygodniu w rozmowie z „Newsweekiem” Adwokat Tulei mec. Michał Romanowski zwracał uwagę, że postanowienie zostało wydane w symbolicznym, pierwszym dniu wiosny. – A w tej sprawie chodziło właśnie o odwołanie efektu mrożącego.

Romanowski podkreślał, że obowiązek wykonania tego orzeczenia spoczywa na kierownictwie Sądu Okręgowego w Warszawie, czyli prezesie Piotrze Schabie lub jego zastępcy Przemysławie Radziku. Obaj sędziowie to odpowiednio rzecznik i zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. O ich powołaniu na te stanowiska zdecydował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Czytaj też: Tuleya mówi Lisowi: Jest poczucie, że ten walec się nie zatrzyma, ale iskra oporu nie gaśnie

Jeśli prezes Sądu Okręgowego w Warszawie lub jego zastępca zlekceważą orzeczenie i nie przywrócą Tulei do pracy, mecenas Romanowski złoży zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury i wystąpienie o egzekucję zabezpieczenia do sądu.

– W przypadku odmowy wykonania takiego orzeczenia sąd ma możliwość nałożyć grzywnę osobiście na pana Schaba lub pana Radzika, w zależności od tego, który z nich to będzie, nawet do wysokości miliona złotych – wyjaśniał po wydaniu orzeczenia Romanowski. – W przypadku niezapłacenia grzywny może ją zamienić na areszt. Immunitet sędziowski nie chroni przed odpowiedzialnością cywilną.

„Sędziowie w Warszawie bali się orzekać w tej sprawie”

Sprawa sędziego Tulei ciągnie się więc ponad rok. – Miałem wrażenie, że sędziowie w Warszawie bali się orzekać w tej sprawie – mówi Romanowski. – Do sprawy Igora Tulei od początku wystąpił wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który może wystąpić, jeśli wymaga tego interes praworządności i interes społeczny. Dlatego ta sprawa była traktowana jak gorący kartofel.

Czytaj też: Film o życiu prześladowanych sędziów. „Byli zupełnie inni, niż ich sobie wyobrażałem”

Dopiero we wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe zajął się sprawą, oddalił jednak wniosek o zabezpieczenie „z powodów formalnych”. Romanowski nazywa tamto uzasadnienie „kuriozalnym”.

– Wynikało z niego, że bardziej prawdopodobne jest, że sędzia Tuleya orzeka niż nie orzeka, wbrew dokumentom i tzw. powszechnej wiedzy, która została załączona – mówi adwokat. Tuleya złożył jednak odwołanie od wyroku i w poniedziałek ostatecznie wygrał.

Igor Tuleya, sędzia niezależny

Sędzia Igor Tuleya to drugi sędzia w Polsce zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną, która jest „biczem” na sędziów sprzeciwiających się upolitycznianiu sądownictwa – pierwszym był Paweł Juszczyszyn. Jednocześnie Tuleya to też drugi – po Juszczyszynie – sędzia prawomocnie przywrócony do pracy.

O zawieszenie Tulei wnioskowała Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie niekorzystnego dla PiS orzeczenia. Zdaniem środowisk sędziowskich to jedynie pretekst. Rzeczywistym powodem wendety przeciwko Tulei ma być jego nieprzejednana postawa: sędzia głośno krytykuje dewastację wymiaru sprawiedliwości w mediach, a w przeszłości nie bał się wydawać miażdżących wobec PiS wyroków.

Czytaj też: „To był kapturowy sąd”. Nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła kolejnego sędziego – Macieja Ferka z Krakowa

Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet Tulei w listopadzie 2020 r., bezterminowo go zawiesiła oraz obniżyła mu wynagrodzenie o 25 procent. Prokuratura do dziś nie postawiła Tulei zarzutów – także dlatego, że ten nie uznaje Izby Dyscyplinarnej za sąd i nie stawia się na jej posiedzenia, powołując się na wyroki Sądu Najwyższego, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

„Sędzia nie stawiał się więc na wezwania Prokuratury Krajowej. Dlatego prokuratura wystąpiła do Izby Dyscyplinarnej o wydanie zgody na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na ogłoszenie zarzutów. Ale sędzia Adam Roch z Izby odmówił wydania takiej zgody, uznając w swojej decyzji, że zarzuty karne, jakie chce postawić Tulei prokuratura są bezpodstawne” – pisało OKO.press.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrant dla CN Młyn Wiedzy
Następny artykułDuże zagrożenie pożarami lasów