A A+ A++

2020-06-16 14:50

publikacja
2020-06-16 14:50

Po sukcesie ubiegłorocznej emisji akcji skierowanej do kibiców Wisła i w tym roku wyszła z podobną inicjatywą. Choć boomu z akcji “Moja Wisła” nie udało się powtórzyć, to jednak klub zebrał 3 mln zł, co jest jednym z najlepszych w tym roku wyników na polskim rynku equity crowdfundingu.

/ fot. Adam Torchała / Bankier.pl

3,09 mln zł – tyle pieniędzy zasili kasę Wisły Kraków dzięki emisji akcji, której towarzyszyła kampania equity crowdfundingowa. Na zakup papierów spółki zdecydowało się 8885 inwestorów. Za jeden papier należało zapłacić 100 zł. Warto dodać, że oferta obejmowała 42800 akcji, kwota emisji mogła zatem sięgnąć nawet 4,28 mln zł, co byłoby rekordem dla polskiej sceny equity crowdfundingu. Podaż nie znalazła jednak pełnego pokrycia w popycie, choć wynik 3 mln zł także należy uznać za bardzo okazały, jak na warunki equity crowdfundingowe.

Przypomnijmy, że to druga emisja Wisły, która w zeszłym roku zebrała od inwestorów 4 mln zł. Wówczas akcje rozeszły się w rekordowym tempie, inwestorzy na wykupienie wszystkich papierów potrzebowali bowiem tylko jednego dnia. Teraz emisja szła wyraźnie wolniej i koniec końców zebrano również mniejszą kwotę. Tegorocznej akcji towarzyszy jednak dużo mniejszy „hype”, ubiegłoroczną emisję prowadzono bowiem tuż po zamieszaniu wokół struktury właścicielskiej Wisły i pod znakiem zapytania stało przetrwanie klubu. 

/ Beesfund

Nie można także zapominać, że emisja trwała w trakcie pandemii. Ta początkowo wywołała szok i niektóre firmy emitujące akcje w ramach equity crowdfundingu odczuły wzrost wstrzemięźliwości po stronie inwestorów. Szok jednak szybko minął, a Arkadiusz Regiec, prezes platformy beesfund, na której przeprowadzono obie emisje Wisły, przekonywał w majowej rozmowie z Bankier.pl, że pandemia nie spowolni rozwoju rynku equity crowdfundingowego w Polsce. 

Sport otwiera się na equity crowdfunding

Sukcesy Wisły motywują inne kluby. W polskim sporcie od lat jest problem z pieniędzmi. Jeżeli te nawet się pojawią, wydawane są szybko i niewiele podmiotów pochwalić się może poduszką finansową. Kwota 7 mln zł, którą Wisła zebrała przez dwie emisje w odstępie roku, byłaby wielkim zastrzykiem finansowym dla każdego klubu w Polsce. Oczywiście nie każdy ma taki potencjał kibicowski, rozpoznawalność i historię jak Wisła, niektóre kluby dostrzegły jednak equity crowdfundingowy potencjał.

Na liście nadchodzących emisji na wspominanym beesfundzie znajdziemy cztery kluby sportowe. Najbardziej rozpoznawalny jest grający na zapleczu piłkarskiej Ekstraklasy Stomil Olsztyn, w którego kontekście o możliwej emisji mówiło się już po sukcesie pierwszej emisji Wisły. Emisję szykuje także żużlowy Start Gniezno, który wskrzesza tradycje czarnego sportu w dawnej stolicy Polski. Na liście znajdziemy również występującą w Lidze Siatkówki Kobiet Legionovię oraz koszykarski klub Dziki Warszawa.

Equity crowdfunding – to warto wiedzieć przed inwestycją

Equity crowdfunding umożliwia pozyskanie spółkom do 1 mln euro kapitału poprzez emisję akcji przy ograniczonym poziomie biurokracji. Emisje odbywają się m.in. przez platformy equity crowdfundingowe, które łączą spółki, z chętnymi na ich akcje inwestorami. Z jednej strony liberalne podejście do wymogów informacyjnych upraszcza proces, z drugiej rodzi ryzyko sporej asymetrii informacji, zarówno dotyczącej sytuacji samej spółki, jak i adekwatności jej wyceny. Inwestor oprócz ograniczonego poziomu wiedzy o spółce, może także mieć problem ze zbyciem kupionych w trakcie emisji papierów. To w połączeniu z licznymi bonusami okołoinwestycyjnymi sprawia, że equity crowdfunding – jak zresztą sama nazwa wskazuje – zawieszony jest między inwestycją znaną np. z giełdy (equity) a standardową internetową zbiórką (crowdfunding).

O elementach, na które szczególnie warto uważać, rozważając udział w tego typu emisji, szeroko pisaliśmy w artykule “Equity crowdfunding, czyli inwestowanie konsumpcyjne”. Swój przewodnik po equity crowdfundingu wydała także Komisja Nadzoru Finansowego. Powinna to być obowiązkowa lektura, dla osób, które biorąc udział w emisji i kładą większy nacisk na element „equity”, niż „crowdfunding”.

Adam Torchała

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKto ma już STO LAT – dostanie dodatkową emeryturę
Następny artykułCzęstochowskie24: Ruszają negocjacje ws. sprzedaży TAURON Ciepło