Trener Artur Skowronek zdecydował się na rewolucję w podstawowym składzie. Poza bramkarzem w każdej formacji dokonał sporych zmian. W obronie zabrakło stopera Adiego Mehremicia (ma lekki uraz) i prawego obrońcy Łukasza Burligi. W ich miejsce zagrali odpowiednio Lukas Klemenz i Dawid Szot.
W pomocy miejsce stracili Jean Carlos i Chuca. Szansę debiutu dostał Yaw Yeboah, a Vullnet Basha już całkowicie wyleczył kontuzję i mógł zagrać od początku. W ataku Aleksandra Buksę zastąpił Fatos Beciraj.
Za to Vitezslav Lavicka, trener Śląska, nie zrobił żadnych zmian w drużynie, która w pierwszej kolejce pokonała Piasta Gliwice.
Ostatni raz w lidze Wisła wygrała na początku lipca jeszcze w poprzednim sezonie z ŁKS-em. W kolejnych czterech spotkaniach dwa przegrała i dwa zremisowała. Teraz liczyła wreszcie na zwycięstwo, ale rywal to zespół, który w poprzednim sezonie grał w grupie mistrzowskiej.
Co ciekawe, trener Skowronek pracę w Wiśle – w listopadzie 2019 roku – rozpoczął właśnie od spotkania ze Śląskiem. Wtedy we Wrocławiu jego zespół uległ 1:2. Potem było lepiej i nawet zdarzyła się passa siedmiu zwycięstw z rzędu. Końcówka poprzedniego sezonu była już słabsza. Do tej pory szkoleniowiec poprowadził zespół w 23 meczach, w których Wisła zdobyła 35 punktów (1,5 punktu na spotkanie).
Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Każdy chciał pomóc
Początek spotkania należał do gości. To oni byli szybsi, lepiej wychodzili na pozycję i łatwiej przedostawali się pod pole karne Wisły. Efektem w pierwszym kwadransie były trzy strzały, ale niezbyt trudne do obrony dla Mateusza Lisa.
W 17. min Śląsk miał znakomitą okazję – po prostym błędzie Rafała Janickiego, który z boku boiska zagrał piłkę w pole karne. Tam przejął ją Mateusz Praszelik, sytuację próbował ratować Dawid Szot, ale sfaulował rywala. Z 11 m pewnie strzelił Robert Pich.
– Chyba za bardzo w tej sytuacji każdy chciał pomóc, a skończyło się na popełnieniu błędu – przyznał Lukas Klemenz, stoper krakowian.
Wisła przez kilka dobrych minut nie mogła się otrząsnąć po stracie gola. Nadal Śląsk atakował i strzelał. W końcu gospodarze zagrozili bramce rywali. Z dobrej strony pokazał się Yeboah. Mocno strzelił przy prawym słupku, ale Matus Putnocky świetnie zareagował. Ghańczyk potwierdził, że jest szybki, nie boi się dryblingu i potrafi to robić. Gorzej było na prawym skrzydle, gdzie biegał Stefan Savić. Austriak gubił się, tracił piłkę, popełniał błędy i niewiele wnosił w ofensywie Wisły. Znów niewidoczny był też Beciraj.
– W ataku w końcowej fazie mamy za mało zawodników w polu karnym i stąd są problemy, by zagrozić bramce Śląska. Nie może być tam tylko Fatos, bo rywal łatwo go odcina od piłek – analizował w przerwie Klemenz.
Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Niewykorzystane sytuacje zemściły się
Wiślakom udało się jednak wyrównać i znów uśmiechnęło się do niech szczęście. Podobnie jak w meczu w Białymstoku wyrównali dzięki pomocy przeciwników. Tydzień temu po strzale Jakuba Błaszczykowskiego piłka odbiła się od obrońcy i zmyliła bramkarza. Tym razem uderzył Yeboah, Mariusz Pawelec zmienił lot futbolówki, czym zaskoczył Putnocky’ego.
Początek drugiej połowy był wyrównany. Długo żadnej z drużyn nie udawało się jednak stworzyć groźnej sytuacji. Wydawało się, że w 63. min Wisła obejmie prowadzenie. Wreszcie dobrą akcją popisał się Savić – wyłożył piłkę w polu karnym niepilnowanemu Becirajowi. Napastnik gospodarzy zamiast uderzyć z pierwszej piłki, niepotrzebnie ją przyjmował, ustawiał i obrońcy Śląska zdążyli go zablokować.
Wiślacy złapali wiatr w żagle – wykonywali kilka rzutów rożnych, a mocny strzał Macieja Sadloka z trudem odbił Putnocky.
Niewykorzystane sytuacje szybko zemściły się: wystarczyły trzy podania – a zaczęło się od wykopu bramkarza – by Pich znalazł się sam przed bramkarzem, minął go i kopnął do siatki.
Nadzieje Wisły na remis rozwiał bezsensowny faul Klemenza w polu karnym. Tym razem jedenastkę wykorzystał Waldemar Sobota.
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:3 (1:1)
Gole: Pawelec (40., samobójcza) – Pich (17., karny, 75.), Sobota (85., karny)
Wisła: Lis – Szot Ż (85. Burliga), Janicki, Klemenz, Sadlok – Żukow (85. Żukow), Basha – Yeboah (74. Jean Carlos), Błaszczykowski, Savić (66. Mak) – Beciraj.
Śląsk: Putnocky – Celeban Ż, Puerto Ż, Golla, Pawelec – Musonda (57. Samiec-Talar), Łabojko, Sobota, Praszelik (84. Pałaszewski), Pich (90. Bargiel) – Piasecki (57. Scalet).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS