A A+ A++

Tomasz Pusz podczas próby na PGE Narodowym (fot. Sensorycznie – Artur Ochocki)

W sobotę (10 września) odbyło się Wielkie Granie na PGE Narodowym w Warszawie, czyli wielki koncert uświetniający jubileusz 10-lecia działalności stadionu. W wydarzeniu wziął udział Tomasz „Szamot” Pusz z Prudnika.

Liczący 1000 instrumentalistów i wokalistów – amatorów i profesjonalistów największy band rockowy w Polsce wykonał 18 największych mega hitów krajowej i światowej sceny muzycznej. Liderami poszczególnych formacji byli: Jacek Królik – gitarzysta i założyciel zespołu Brathanki, Wojciech Pilichowski – gitarzysta basowy, muzyk studyjny, kompozytor i producent muzyczny, Joanna „Ruda” Lazer – wokalistka zespołu Red Lips i Michał Grymuza – gitarzysta, muzyk sesyjny, kompozytor, producent muzyczny i aranżer. Gośćmi imprezy były kultowe postacie polskiej muzyki m.in. Małgorzata Ostrowska, Janusz Panasewicz, Doda czy Urszula. Rolę ambasadora Wielkiego Grania objął Jan Borysewicz. Na widowni zasiadło kilkadziesiąt tysięcy osób.

Tomasz Pusz na Wielkim Graniu – Moje miasto nocą feat. Andrzej Krzywy

W gronie gitarzystów wystąpił prudniczanin Tomasz Pusz. Tak wspomina swoje zgłoszenie i udział w tym niezwykłym koncercie.

– O Wielkim Graniu usłyszałem w zasadzie przez przypadek podczas scrollowania instagrama. Po wejściu w link dowiedziałem się na temat tego wydarzenia. Był to dzień przed zakończeniem pierwszego terminu naboru, czyli 15 czerwca. Następnego dnia nagrałem video zgodnie z pilotem. Brzmienie i wykonanie miało być jak najbardziej zbliżone do oryginału. Utwór, jaki musiałem nagrać to „Highway to hell” zespołu AC/DC, także dla mnie bułka z masłem. Udało się praktycznie za drugim podejściem. Jako popisowe solo załączyłem moje wykonanie utworu „Deathvaluation” polskiej grupy Decapitated. Po wysłaniu wszystkich wymaganych dokumentów i nagrań, otrzymałem maila zwrotnego, że dziękują za wzięcie udział i wszystko jest ok. W połowie lipca podczas obiadu zadzwonił do mnie nieznany mi dotąd numer. Po odebraniu, dostałem informację, iż dostałem się jako gitarzysta do największego zespołu rockowego w Polsce i chyba także na świecie. Ekscytacja trwała do dnia wydarzenia i w zasadzie trwa po dziś dzień. Niezapomniane przeżycie i możliwość zagrania z takimi artystami, jak: Jacek Królik, który był opiekunem naszej grupy, Michał Dąbrówka, Wojtek Pilichowski, Wojtek Olszak, Ruda z Red Lips, Jan Borysewicz Janusz Panasewicz, Andrzej Krzywy, Urszula, Michał Wiśniewski, Leszek Cichoński i Doda. Ponadto poznałem tam wspaniałych uczestników, z którymi mam nadzieję, kontakt się utrzyma. Było to bez wątpienie spełnienie moich marzeń, jako muzyka. Zagrać na Narodowym… Coś nieprawdopodobnego. Do tej pory byłem tam tylko widzem podczas koncertów innych zespołów. Mam nadzieję, że mój okręt będzie płynął dalej i spełnię dalsze marzenia dotyczące bycia muzykiem na pełen etat.

Zdjęcia z prób do koncertu finałowego można oglądać w galeriach Artura Ochockiego na FB i Instagramie.

(fot. archiwum prywatne)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTarnobrzeg. Przywłaszczyli kartę płatniczą i ukradli 3 tys. zł! Pieniądze wydali w jedną noc na alkohol i zabawę
Następny artykuł27-latek z Częstochowy kradł katalizatory