Maria Sakkari była główną faworytką imprezy WTA 250 rozgrywanej w ostatnich dniach w Parmie. Greczynka, aktualnie siódma rakieta świata, to jedyna tenisistka z TOP 10 rankingu, która zagrała we Włoszech. Sakkari była rozstawiona z numerem pierwszym. W sobotnim finale przegrała niespodziewanie z Mayar Sherif 5:7, 3:6.
Kolejny przegrany finał
Sklasyfikowana na 74. miejscu na świecie Sherif udowodniła, że miejsca rankingowe nie zawsze mają przełożenie na rozstrzygnięcia na korcie. Egipcjanka zagrała lepiej w decydujących momentach meczu i odniosła zasłużone zwycięstwo. Sherif to druga rakieta Afryki, lepsza od niej jest dziś tylko wiceliderka rankingu Ons Jabeur.
W dużo gorszych nastrojach opuszczać będzie Parmę Maria Sakkari. Aż trudno w to uwierzyć, ale tenisistka, która jeszcze miesiąc temu była trzecia na świecie, w całej karierze wygrała jak dotąd raptem jeden turniej! Miało to miejsce ponad trzy lata temu w Rabacie, gdy w finale pokonała Johannę Kontę. Z pozostałych pięciu występów finałowych Greczynka wychodziła jako przegrana (San Jose 2018, Ostrawa 2021, Petersburg 2022, Indian Wells 2022, Parma 2022).
Spadek formy
Trwający sezon jest dla kibiców Marii Sakkari sporym rozczarowaniem. Greczynka była jednym z objawień poprzedniego roku. W Roland Garros i w US Open doszła do półfinałów. W całym 2021 roku aż trzy razy pokonała Igę Świątek (w Paryżu, Ostrawie i Guadalajarze). Wydawało się, że tenisistka słynąca z największego bicepsa w rozgrywkach WTA jest skazana na wygrywanie.
Tymczasem ostatnie miesiące to spadek formy Marii Sakkari. W Wielkim Szlemie tylko raz doszła do drugiego tygodnia (czwarta runda Australian Open). Kibice pamiętają zwłaszcza słabe występy Greczynki na ziemi – druga runda Roland Garros, szybkie odpadnięcia z Madrytu czy Stuttgartu. Brak zwycięstwa w imprezie niższej rangi w Parmie to kolejny dowód problemów 27-latki z Aten.
Jak więc to możliwe, że Sakkari mimo gorszej dyspozycji była pod koniec września nawet trzecia w rankingu WTA? To efekt rezultatów uzyskiwanych przez pozostałe zawodniczki z TOP 10, które jeszcze bardziej obniżyły poziom – np. Anett Kontaveit i Pauli Badosy. Estonka i Hiszpanka błyszczały w końcówce poprzedniego sezonu. W ostatnich miesiącach już tak nie imponują formą.
Świątek do góry, Sakkari w dół
W listopadzie 2021 Maria Sakkari i Iga Świątek zagrały w pierwszym meczu grupowym Turnieju Mistrzyń. W Guadalajarze lepsza była Greczynka zwyciężając 6:2, 6:4. W końcówce meczu Polka rozpłakała się i kort opuszczała z ręcznikiem na głowie. To były bardzo trudne chwile dla naszej tenisistki.
Niesamowite, jak wiele może się zmienić w ciągu niecałego roku. Świątek to aktualnie zdecydowanie najlepsza zawodniczka na świecie. W tym roku wygrała m.in. Roland Garros i US Open. Odbiła sobie także za zeszłoroczne przegrane z Sakkari, pokonując Greczynkę dwukrotnie w ostatnich miesiącach. Polka jest pewna występu w rozpoczynającym się za miesiąc Turnieju Mistrzyń w Fort Worth. Sakkari nadal musi walczyć o prawo gry w imprezie kończącej sezon.
Greczynka tłumaczy
W Parmie po jednym ze spotkań Maria Sakkari odniosła się do krytyki, jaka często kierowana jest dziś pod adresem tenisistek występujących w rozgrywkach WTA. – Poziom WTA jest bardzo wysoki. Nie zgadzam się z “twitterowym dziennikarzami”, którzy nie mają życia i po prostu krytykują zawodniczki. Trzeba szanować każdego tenisistę, bo nikt nie wie, przez co przechodzimy, trzeba szanować kobiecy tenis – powiedziała siódma rakieta świata.
27-latka tłumaczyła także, z czego wynikały jej ostatnie słabsze wyniki. – Rozmawiałam z trenerem przez wiele godzin i właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że nie cieszy mnie bycie jedną z najlepszych tenisistek na świecie. To było bardzo trudne do przyznania i zniesienia. Ale to prawda. To rzeczywistość. Myślę, że presja i wszystko wokół stanowiły barierę, z którą musiałam sobie radzić – powiedziała Sakkari.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS