A A+ A++

Wapno. Sporych rozmiarów wieś pałucka znajdująca się niecałe osiem kilometrów na południe od Kcyni. Bloki, urząd gminy, sklepy, domy jednorodzinne. Wokół pola po horyzont. O jednej z największych katastrof górniczych, jaka miała miejsce około godziny 1.30 w nocy z 4 na 5 sierpnia 1977 r. przypomina ogromny ośmiokondygnacyjny młyn solny, który góruje nad okolicą i widoczny jest z kilku kilometrów. To nieczynna Kopalnia Soli im. Tadeusza Kościuszki. W ciągu jednej nocy przestała istnieć, tak jak 40 zniszczonych domów, z których część zapadła się pod ziemię, a 1,4 tys. mieszkańców zostało ewakuowanych.

Tak wyglądało Wapno po katastrofie w kopalni soli. Autorem zdjęcia jest Maciej Ryska. Archiwalne zdjęcia otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Polskiego Związki Inżynierów i Techników Budownictwa, oddział w Poznaniu. MACIEJ RYSKA/Polski Związeku Inżynierów i Techników Budownictwa

Najpierw był gips, a niżej sól

Historia kopalni jest wyjątkowa. Sięga 1828 r. gdy ówczesny właściciel Wapna, Florian Wilkoński rozpoczął eksploatację złóż gipsu metodą odkrywkową, które zalegały płytko pod powierzchnią gruntu. W latach 1869-1873 prowadzono wiercenia badawcze w rejonie występowania gipsu. Wykazały istnienie złoża solnego zalegającego pod czapą gipsową na głębokości kilkudziesięciu metrów poniżej złóż gipsu.

Wydobycie wyjątkowo czystej soli i solanki było bardzo dochodowym interesem, w który należało zainwestować kapitał. Po kolejnych przekształceniach właścicielskich koncesję na wydobycie solanki i soli kamiennej wykupiła w 1898 r. niemiecka spółka Solwerke, a następnie 1907 r. belgijski koncern Solvay. Jako ciekawostkę można dodać, że koncern Solvay S.A. nadal istnieje w branży przemysłu chemicznego z główną siedzibą w Brukseli.

Dwa szyby górnicze

Jako datę założenia kopalni soli przyjmuje się rok 1911, kiedy to przystąpiono do głębienia szybu Wapno I. W 1912 r. budowę przerwano z powodu dopływu wody i w odległości 63 m przystąpiono do budowy następnego szybu górniczego Wapno II. Był to pierwszy szyb w polskim górnictwie solnym, wykonany metodą zamrażania górotworu. Pogłębiony ostatecznie do 420 m szyb Wapno II oddano do eksploatacji w 1917 r. Eksploatowano sól kamienną występujący na obszarze o wymiarach 700 na 350 m, sięgający do około 4 km w głąb ziemi. Wydobyto wówczas blisko 8278 ton soli. W okresie międzywojennym kopalnię rozbudowano o zmechanizowany zakład przerobu soli. Wydobycie w 1931 r. sięgało 100 tys. ton.

PRL i rekordy wydobycia

Po II wojnie światowej przedsiębiorstwo upaństwowiono i sukcesywnie rozbudowywano. W 1956 r. nadano jej nazwę Kopalnia Soli im. Tadeusza Kościuszki. W następnym roku wybudowano kolejny szyb górniczy. Rosła stale ilość wydobywanej soli. W latach 50. i 60. wydobywano w Wapnie połowę soli kamiennej w Polsce. Razem z zakładem budowano nowe osiedla, finansowano obiekty użyteczności publicznej, działalność kulturalną, sportową i edukacyjną. We wsi było kino, które wówczas były tylko w dużych miastach. Były kawiarnie i przyjeżdżały znane zespoły muzyczne. W pałuckiej wsi żyło się mieszkańcom mimo kryzysu finansowego w kraju dobrze i dostatnio. Kopalnia dawała pracę kilkuset osobom i zapewniała bezpieczeństwo finansowe ich rodzin. Praca górnika solnego była pracą lżejszą niż górnika węgla kamiennego. Z nadzieją patrzono w przyszłość.

Sól wydobywano z dziewięciu poziomów. Od 1967 do 1975 roczna produkcja soli przekraczała 400 tys. ton. Eksportowano ją do Czechosłowacji, Węgier, Szwecji, Finlandii, Norwegii, Gwinei, Wielkiej Brytanii, Danii i Nigerii. Eksport przynosił ogromne dochody w tzw. wówczas twardej walucie, a zakład był oczkiem w głowie partyjnych dysydentów.

Jednak nadmierna eksploatacja w latach 70. XX wieku doprowadziła do wzrostu zagrożenia wodnego kopalni. Naruszono zbyt cienką warstwę izolacyjną, oddzielającą złoże od wód w utworach nadkładu. Mimo to pod presją ambitnych planów produkcyjnych, kierownictwo kopalni podjęło ryzyko eksploatacji złoża w tzw. półce bezpieczeństwa. To był rodzaj granicy bezpieczeństwa, którego nie przekraczano w latach 30. ubiegłego wieku z powodu możliwości zalania kopalni. Do pierwszych awarii wynikających z niekontrolowanego wypływu wód doszło już 1970 i 1971 r., a w 1976 wykryto umiarkowany przeciek wód podskórnych do wyrobisk. Szacowano, że górnicy są w stanie zapanować nad wypływem wody. Liczył się plan, który miał osiągnąć w 1977 r. rekordowe wydobycie 500 tys. ton. Szli na rekord.

Rok 1977 koniec kopalni i wyrok na jej pamięć

Historia kopalni jest dokumentowana przez pasjonatów. W sieci w 2014 r. został opublikowany film dokumentalny zatytułowany „Bohaterowie z Wapna”. Autorem scenariusza i reżyserem jest Jerzy Jernasa.

Autor w dokumencie przedstawił zbiór historycznych zdjęć i nagrania z kronik filmowych, zebrał wspomnienia mieszkańców, którzy pracowali i byli świadkami jednej z największych katastrof górniczych.

Henryk Rogalski w filmie Jernasa podaje powody katastrofy. – Postanowiono sprowadzić z Śląska kombajn górniczy, który drążył chodnik rzekomo do ratowania kopalni. W moim odczuciu ten kombajn przyspieszył jej zalanie – wspomina były górnik. –  Byłem tam i widziałem, jak kombajniści dojechali do skraju wyrobiska które zaczęło się robić mokre i Ślązacy stwierdzili, że czas maszyny rozbierać i uciekać, bo długo kopalnia w tym stanie nie będzie istniała.

Anna Michalak również sięga pamięcią do dnia katastrofy: – Na ulicy powstała niecka, później zapadlisko, słup energii elektrycznej zaczął się przechylać. Sąsiedzi stali zdezorientowani, wystraszeni. Nie wiedzieli co począć. Nagle ziemia syknęła. Powstał szczelina, ziemia zaczęła się poszerzać.

Autorem zdjęcia historycznego jest Maciej Ryska. Otrzymaliśmy je dzięki uprzejmości Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa w Poznaniu - oddział w Poznaniu.Autorem zdjęcia historycznego jest Maciej Ryska. Otrzymaliśmy je dzięki uprzejmości Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa w Poznaniu – oddział w Poznaniu. MACIEJ RYSKA

Ponieważ katastrofa miała miejsce w czasach propagandy sukcesu w okresie rządów I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – Edwarda Gierka, wprowadzono całkowity zakaz przekazywania jakichkolwiek informacji o katastrofie. Cenzura zadziałała.

Prasa, radio, telewizja będące we władaniu partii dostały nakaz przemilczenia katastrofy, tak aby żadna informacja o niej nie trafiła do opinii publicznej. Było to tym łatwiejsze, że katastrofa wydarzyła się, nie na terenie miasta górniczego, tylko na pałuckiej wsi pośród pól. Tym sposobem o tym wydarzeniu do dziś wiedzą nieliczni. A gdyby nie czarno-białe zdjęcia wykonane zaraz po katastrofie, to o jej skali nikt nie miałby pojęcia.

Jak doszło do wielkiej katastrofy

W letnią noc 4 na 5 sierpnia 1977 r. doszło do jednej z największych katastrof górniczych w Polsce. Powodem był przybór wód podziemnych, jaki zalał poziom trzeci, który naruszono, nie zachowując odpowiedniej grubości ochronnej półki solnej. Bezpośrednią przyczyną katastrofy było powstanie połączeń hydraulicznych między wyrobiskami a warstwami wodonośnymi poza obrębem kopalni. Czyli wskutek zachwiania statyki górotworu, woda zalegająca w górotworze obok kopalni zwyczajnie wlała się do niej pozostawiając  puste podziemne przestrzenie. Te przestrzenie pozbawione wody zwyczajnie się zapadły tworząc na powierzchni gruntu zapadliska w centrum Wapna. Zapadła się pod ziemię nie tylko miejscowość, ale również część stacji kolejowej wraz z fragment linii kolejowej Gniezno – Nakło nad Notecią. Czterdzieści domów zostało zniszczonych, w tym również bloki. Domy dosłownie pękały na pół. Wypadły okna i drzwi. Cześć z nich zwyczajnie w całości zapadło się pod ziemię. Ewakuowano około 1,4 tys. mieszkańców, z których część utraciła swój dobytek i na zawsze opuściła miejscowość. Cudem nikt nie zginął.

Młyn solny i maszyna parowa

Dziś po kopalni pozostał ogromny młyn solny o konstrukcja szkierowej wykonany ze zbrojonego betonu liczący 8 pięter. Powstał w latach 1928-1930. Młyn służył do przerobu soli i jako magazyn. Młyn wyposażono w nowe urządzenia i maszyny do przerobu soli.

NIeczynna kopalnia soli w Wapnie niedaleko KcyniNIeczynna kopalnia soli w Wapnie niedaleko Kcyni MACIEJ KULESZA

Konstrukcja szkieletowa ma ponad 90 lat i jest w złym stanie technicznym, szczególnie betonowe stropy większości pięter. W 1932 r. zainstalowano maszynę wyciągową o mocy 450 KM, która do dziś się zachowała i jest niewykorzystaną atrakcją turystyczną. Maszynę parową wybudowała Huta Zgoda w 1931 r. Huta wchodziła w skład Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewskich i Laury. Maszyna w większej części jest zachowana do dziś. Ocalał również bęben ze stali, na który były nawijane stalowe liny wyciągowe. Po zewnętrznych elementach szybów górniczych górujących nad polami Pałuk pozostały sterty gruzu.

Historia kopalni rozpoczęła się od wydobycia gipsu. Dziś w części dawnych kopalnianych budynków funkcjonuje Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe GIPSICO sp. z o.o., które m.in. produkuje gips i zaprawy klejące. W 2018 r. do rejestru zabytków nieruchomych województwa wielkopolskiego wpisano młyn solny, budynek kruszarki soli, dwie hale magazynów soli, dwie estakady komunikacyjne, budynek skażania soli oraz magazyn worków.

* Autor zdjęć historycznych: Maciej Ryska. Zdjęcia zostały udostępnione dzięki uprzejmości Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa oddział w Poznaniu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosyjscy hakerzy chcą uniemożliwić zdalne nauczanie we Francji?
Następny artykułMasowe zwolnienia na Uniwersytecie Pedagogicznym. Pracę straci nawet 100 osób