Rajd Estonii został w wyjątkowych okolicznościach pandemii koronawirusa włączony do tegorocznego harmonogramu WRC. Choć jeszcze w lutym wydawało się, że na skutek konfliktu między komitetem organizacyjnym a estońską federacją, dziesiąta edycja imprezy nie odbędzie się, wspólny cel zjednoczył zwaśnione strony i dzięki wytężonej pracy światowy czempionat zagościł w Estonii.
Organizatorzy dostali rządowe wsparcie, zarówno finansowe, jak i logistyczne. Po rajdzie zebrali pochwały od promotora i szefów największych zespołów. Wysiłek nie poszedł na marne i w sezonie 2021 najlepsze załogi cyklu WRC ponownie pojawią się w Tartu i okolicach.
– W przyszłym roku budżet powinien wzrosnąć do 4,5 miliona euro [względem 3,5 mln w sezonie 2019] – powiedział Aava w rozmowie z estońskim nadawcą ERR. – [Tak], z jednej strony to ogromna kwota, z drugiej sport jest po prostu drogi.
– To, co czyni rajdy drogimi, to fakt ich rozgrywania na ogromnej powierzchni. Poza opłatami dla promotora i FIA, partycypujemy również w kosztach budowy i odbudowy dróg, konstrukcji różnego rodzaju infrastruktury. W przyszłym roku w ciągu rajdowego tygodnia zaangażowanych będzie blisko 3000 osób.
– Nie mówię, że imprezy na stadionach są łatwe w organizacji, ale nie mogę sobie wyobrazić większego wyzwania niż przygotowanie rajdu, zwłaszcza w czasie koronawirusa.
Rajd Estonii odbędzie się w dniach 15-18 lipca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS