A A+ A++

Prezentujemy nadesłany do naszej redakcji tekst radnego Janusza Jakubowa dotyczący wydarzeń na sesji Rady Powiatu Brzeskiego w dniu 23 lutego br., na której odwołano go z funkcji przewodniczącego.

Zmiana na stanowiskach w samorządzie terytorialnym nie jest czymś nadzwyczajnym w praktyce politycznej. Może jednak stać się znaczącym wydarzeniem nie ze względu na to jakiego rodzaju są to zmiany, ale przede wszystkim z uwagi na formę, jaka jest stosowana. A to, co się wydarzyło na sesji rady powiatu brzeskiego w dniu 23 lutego br. dowodzi, że tytuł artykułu na ten temat jest jak najbardziej zasadny. Przedstawienie całej sytuacji związanej z wprowadzeniem i procedowaniem wniosku o odwołanie mnie z funkcji Przewodniczącego Rady Powiatu Brzeskiego powinno zostać ujawnione opinii publicznej, aby ukazać prawdziwe oblicze moralne pewnej grupy radnych powiatowych i poziom ich politycznych obyczajów.

„Wprowadzenie” wniosku o odwołanie

W dniu 23 lutego 2023r. miała odbyć się sesja rady powiatu brzeskiego. Ze względu na panujące w tym czasie zwiększenie zachorowalności na grypę, miała odbyć się w trybie zdalnym. Ja także od kilku dni miałem objawy grypopodobne. Zgodnie ze Statutem Powiatu Brzeskiego materiały do sesji zostały rozesłane radnym tydzień wcześniej, aby mogły być zaopiniowane przez komisje stałe rady, do czego zobowiązuje § 10.2 Statutu Powiatu Brzeskiego. Jak się później okazało, dzień przed sesją rady siedmiu radnych: Tomasz Trzaska, Arkadiusz Majewski, Jacek Mazurkiewicz, Julia Goj-Birecka, Cecylia Zdebik, Mariusz Grochowski i Zuzanna Prążyńska podpisali wniosek  o odwołanie mnie z funkcji Przewodniczącego Rady Powiatu. Ze względu na to, że jest to wniosek, który na podstawie art. 14 ust. 4 ustawy o samorządzie powiatowym powinien być zaopatrzony w podpisy, musi być złożony w formie papierowej, a jeśli jest przesłany w formie elektronicznej, to powinien być zaopatrzony w certyfikowane podpisy elektroniczne wnioskodawców. Nie byłoby problemu, gdyby wnioskodawcy przedstawili swój wniosek przynajmniej tydzień przed sesją, zostałby on zadekretowany w Biurze Rady Powiatu i włączony do materiałów na najbliższą sesję, aby mógł być procedowany w normalnym trybie i aby każdy radny, a zwłaszcza osoba przewodniczącego, którego on dotyczył, mógł się z nim zapoznać. Nie wiadomo z jakiego powodu wnioskodawcy wybrali konspiracyjną formę działania. Został on wrzucony na komunikator radnych w formie skanu w trakcie trwania  sesji, bez elektronicznych podpisów radnych, co nie spełnia warunków przewidzianych prawem. Mimo to zaopiniowany przez  radcę prawnego został on wprowadzony pod obrady, a następnie poddany pod głosowanie. Należy tu także  podkreślić, że  wniosek w formie papierowej o odwołanie mnie z funkcji Przewodniczącego pojawił się  później, w trakcie obrad, nie wiadomo jednak w jakich okolicznościach, podrzucony nie wiadomo przez kogo, gdyż ani w dniu sesji, ani dnia poprzedniego nikt z wnioskodawców nie pojawił się w Biurze Rady. Czego zatem obawiali się wnioskodawcy i dlaczego zamiast działać z „otwartą przyłbicą” wybrali  żenującą konspirację, charakterystyczną dla reżymów totalitarnych, a nie dla demokratycznego państwa prawa? Działania  grupy radnych nie nosiły znamion uczciwej gry politycznej. 

Procedowanie wniosku

Jeszcze bardziej żenujące było procedowanie tego wniosku. §17.1 pkt 5 Statutu Powiatu Brzeskiego zobowiązuje przewodniczącego rady do umożliwienia dyskusji radnych nad projektem uchwały „z możliwością: zadawania pytań, udzielania odpowiedzi, składania wniosków i opinii do uchwały”.Prowadząca sesję Zuzanna Prążyńskaumożliwiła jednak wypowiedzenie się wyłącznie wnioskodawcom oraz staroście, który wniosek radnych  poparł. Nie potrafili oni jednak podać jakiegokolwiek konkretnego zarzutu pod moim adresem. Mnie jako osobie, której ta uchwała dotyczyła, w ogóle nie dopuszczono do głosu.Nie pozwolono mi wystąpić w swojej własnej obronie. Taki sposób działania to przykład  metod, jakimi rozprawiano się z opozycją w reżymach totalitarnych, jak nazistowski w Niemczech lub komunistyczny w Rosji.Tylko w tych reżimach  oskarżonemu czy też obwinionemu odmawiano prawa do obrony swej osoby. Stoczenie się samorządu powiatowego w Brzegu do tego typu działań świadczy o niskim poziomie  moralnym, upadku obyczajów politycznych osób, które uciekają się do stosowania takich metod.

Wiarołomstwo koalicjantów

W dniu 6 listopada 2018 r. przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, KUKIZ15 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy uzyskali mandaty radnych powiatowych, podpisali umowę koalicyjną, która gwarantowała posiadanie większości dającą możliwość obsady stanowisk w radzie i zarządzie powiatu brzeskiego.§ 3 tej umowyprzedstawiał ten podział: starosta: Jacek Monkiewicz, wicestarosta: Ewa Smolińska, członkowie zarządu: Monika Jurek, Tomasz Komarnicki, Arleta Kostrzewa, przewodniczący rady: Janusz Jakubów, wiceprzewodniczący: Józef Kaczan i Zuzanna Prążyńska.Umowa nie nakładała na strony, jakichś specjalnych ograniczeń, ale zobowiązywała do dyscypliny w głosowaniach politycznych, takich jak sprawa absolutorium dla zarządu za sprawozdanie z realizacji budżetu, raportu o stanie powiatu lub w sprawach kluczowych dla realizacji programu nakreślonego zresztą w sposób bardzo ogólny zawarty w umowie.Jest to powszechnie praktykowane zarówno na poziomie samorządu terytorialnego, jak też parlamentu. Dobre obyczaje polityczne wymagają aby skoro umowa koalicyjna ma formę pisemną, jej wypowiedzenie miało także formę pisemną. Skorzystały z tego zresztą Ewa Smolińska i Zuzanna Prążyńska występując przed trzema laty z koalicji. Radni reprezentujący Platformę Obywatelską czyli Jacek Monkiewicz, Monika Jurek, Tomasz Komarnicki oraz Arleta Kostrzewa (PSL) nie zdecydowali się nigdy do przedstawienia mi  zastrzeżeń co do sposobu prowadzenia przeze mnie sesji rady powiatu, ani także do zarzutów, że w jakikolwiek sposób tę umowę naruszyłem. Głosując za wprowadzeniem do porządku sesji w dniu 23 lutego wniosku o odwołanie mnie z funkcji Przewodniczącego Rady dopuścili się nie tylko rażącego, ale wręcz zdradzieckiego złamania zawartej w sposób formalny w dniu 6 listopada 2018 r. umowy koalicyjnej, przez co zasłużyli sobie rzetelnie na miano wiarołomców.Zwłaszcza, że § 4 tej umowy brzmi: „Uczestnicy koalicji zobowiązują się do przestrzegania ustaleń zawartego porozumienia”. Takie  łamanie umowy koalicyjnej jest niczym innym, jak wprowadzaniem do obyczajów stosowanych w brzeskim powiatowym samorządzie najgorszych praktyk charakterystycznych już wyłącznie dla Stalina, który cynicznie łamał zawarte przez siebie porozumienia, gdyż nawet Hitler przed napaścią na Polskę wypowiedział zawarty wcześniej pakt o nieagresji. Muszę także zaznaczyć, żeto nie ja zwróciłem się w 2018 r. do Platformy Obywatelskiej z prośbą o zawarcie koalicji. To Krzysztof Puszczewicz jako jej przedstawiciel zwrócił się do mnie po wyborach z propozycją przyłączenia się do koalicji z PO oferując mi „na tacy” funkcję przewodniczącego rady. Znając także moje poglądy i będąc świadomy, że nie będę tolerował nadużyć i korupcji nawet wśród własnych koalicjantów zaręczył mi, że nie stanę się obiektem jakiejkolwiek presji na tym tle. Ponieważ alternatywą było przedłużenie władzy dawnego układu, propozycję tę przyjąłem. Trzeba także przypomnieć, że PO posiadająca w tym czasie tylko 7 mandatów nie miała większych szans na zdobycie władzy w powiecie w porównaniu z PiS dysponującym 8 mandatami. Moje przyjęcie propozycji PO szanse te wyrównało i doprowadziło do pomyślnego rezultatu i przejęcia władzy. Z tych względów zachowanie radnych z PO wobec mojej osoby tym bardziej jawi się jako wyjątkowo obrzydliwe pod względem moralnym, a także nad wyraz szkodliwe dla tej partii. Wywindowało ono bowiem Platformę Obywatelską do pozycji najbardziej niewiarygodnej formacji, która kiedykolwiek na terenie w Brzegu działała. Nie będzie więc przesadną ostrożnością ze strony innych partii politycznych, do których zwróci się ona w przyszłości z propozycją zawarcia umowy koalicyjnej, aby żądać od niej być może poręczenia majątkowego. Bo sam podpis członków PO nie jest już gwarancją  wiarygodności, uczciwości i rzetelności w dotrzymywaniu umów.

Janusz JAKUBÓW. Radny Rady Powiatu Brzeskiego.

Umowa koalicyjna

z dnia 06-11-2018 r.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMaylander wywołał kontrowersje komentarzem dotyczącym GP Abu Zabi 2021
Następny artykułKonie. Pożar busa na DK50