A A+ A++

Czy w Truso prowadzono hodowlę zwierząt i uprawę roli? Co znajdowało się w gospodarstwach domowych? O tym kilka słów w dzisiejszym odcinku cyklu “Śladami wikingów”.

Gwoździe, klucze, zamki, skrzynie…

Specyficzne warunki terenowe, w jakich przez ponad 1000 lat przebywały zarówno zabytki ruchome jak też elementy budynków sprawiły, iż nie zachowały się żadne przedmioty czy też konstrukcje wykonane z drewna, słomy i trzciny, a także z tkanin i skór – pisze dr Marek F. Jagodziński w książce “Truso: legenda Bałtyku”. Odkrywca wikińskiej osady podkreśla, że mimo to w gospodarstwie domowym z pewnością było wiele takich elementów.

W Truso znaleziono np. znaczne ilości niewielkich gwoździ: zbyt małych, by mogły one stanowić element konstrukcji budynków. Archeologowie znaleźli też niewielkie gwoździe-ćwieki, które służyły do mocowania blach i ozdobnych okuć. Te przedmioty stanowią dowód na wykorzystanie w gospodarstwach domowych wikińskiej osady niewielkich przedmiotów z drewna, np. skrzynek. Do obróbki drewna mieszkańcy Truso wykorzystywali ciosła, piły żelazne i siekiery.

– Bezpośrednio z domem lub z elementami jego wyposażenia związane są klucze żelazne, fragment kłódki żelaznej i niewielkich rozmiarów zamek wykonany z brązu i żelaza – pisze dr Jagodziński. We wczesnym średniowieczu klucze różnego rozmiaru i odmian służyły, jak zresztą i dziś, do otwierania zamków montowanych na drzwiach, skrzyniach czy szkatułach. Mnogość znalezisk, które archeologowie odkryli w Truso, nie pozostawia zresztą wątpliwości, że mieszkańcy wczesnośredniowiecznego emporium dysponowali dobytkiem, który wart był zabezpieczenia – mówimy wszak o osadzie o rzemieślniczo-handlowym charakterze.

Handlarze i rzemieślnicy czy hodowcy i rolnicy?

W Truso znaleziono też kilkanaście egzemplarzy żelaznych sierpów. Marek Jagodziński zaznacza, że te trudno łączyć z codziennymi zajęciami mieszkańców Truso.

– Działalność rolnicza nie była ani główną, ani nawet marginalną częścią zajęć ludności zamieszkującej Truso – pisze odkrywca osady. – Była to przede wszystkim społeczność parająca się wyspecjalizowanym rzemiosłem i handlem – dodaje.

Mieszkańcy Truso, przynajmniej w większości, nie zajmowali się uprawą roli, podobnie rzecz przedstawia się, gdy chodzi o hodowlę zwierząt. Na terenie osady znaleziono znaczne ilości szczątków zwierząt, takich jak krowy, owce czy świnie, jednak mieszkańcy Truso byli raczej odbiorcami mięsa i skór dostarczanych przez okoliczną ludność.

To samo można powiedzieć o połowie ryb.

– Znalezienie na terenie samej osady kilku żelaznych haczyków do łowienia ryb, nie oznacza, że mieszkający w Truso rzemieślnicy i handlarze zajmowali się rybołówstwem na szerszą skalę – podkreśla Marek Jagodziński. Na ryby było bardzo duże zapotrzebowanie, a masowy połów wymagał pewnej specjalizacji. Dodajmy, że we wczesnośredniowiecznej osadzie odkryto kilkadziesiąt tysięcy szczątków ryb. Czym raczyli się wikingowie? Wśród rybich przysmaków mieszkańców Truso znajdowały się m. in. szczupaki, sandacze czy jesiotry.

Do istotnych elementów gospodarstwa domowego we wczesnośredniowiecznym emporium należały m. in. paleniska i domowe warsztaty tkackie. O tych z pewnością uda się jeszcze wspomnieć przy innej okazji.

Cykl Truso: Śladami wikingów Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl powstaje we współpracy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, w oparciu o wydane przez nie publikacje naukowe.

oprac. TB

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZbiórka karmy i akcesoriów dla zwierząt w przedszkolu „Kacperek”
Następny artykułProf. Skowron-Nalborczyk: w Polsce islamu po prostu nie znamy