A A+ A++

Wytłumaczenie jest banalne. Gdy akcje, które posiadał, zaczynały tracić, zamykał pozycje. W ten sposób miał mnóstwo małych strat. Ale w swoim portfelu miał też i walory, które drożały. Trzymał je tak dłużej niż ktokolwiek inny i zarabiał duże pieniądze.

Jaki z tego wniosek?

Że najważniejszy jest system, nawet jeśli głupi. Jeśli zaś nie mamy systemu ani nie polegamy na doradcach i inwestycjach w fundusze, pozostaje bazowanie na poziomie niewielkiego ryzyka. Wybieramy więc najniższe możliwe zagrożenia utraty kapitału, czyli, fundusze dłużne, lokaty bankowe i obligacje Skarbu Państwa. Jednak to system, nawet prosty i banalny, jest moim zdaniem kluczowy.

A co pan trzyma w swoim portfelu inwestycyjnym?

Jestem wierny własnym zaleceniom i inwestuję ostrożnie. Stawiam więc na bezpieczne aktywa, czyli obligacje państwowe, nieruchomości, trochę funduszy akcji oraz trochę złota.

Jaki styl inwestowania poleca pan w obecnej sytuacji gospodarczej? Agresywny czy ostrożny?

Byłbym ostrożny, bo wybory w Stanach mogą ochłodzić atmosferę. Z drugiej strony jestem optymistą w kwestii naszej gospodarki. Uważam, że główne indeksy na GPW pod koniec br. będą na dużo wyższych poziomach niż dziś, o ile nie wypłynie jakiś „czarny łabędź” w postaci nieoczekiwanego i groźnego wydarzenia. Weźmy pod uwagę, że polska gospodarka i giełda zrobiły się atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów, którzy mogą zyskać podwójnie: na rosnących kursach akcji i na wymianie waluty przy umacniającym się kursie złotego.

Jak to wpłynie na polskiego inwestora?

To oczywiste: zagraniczny inwestor będzie prowadził indeksy do góry, więc ceny akcji będą rosły. Przy tej okazji i Polacy zyskają.

Jeśli chcemy grać na giełdzie – lepiej w Polsce, czy za granicą?

Najbardziej dynamicznie zachowuje się giełda amerykańska, ale trzeba uważać, by nie natrafić na zagrożenie kursem walutowym. Bo jeżeli kupuje się akcje amerykańskie i zamienia się złotówkę na dolary, akcje wprawdzie zdrożeją, ale my akurat tracimy na wymianie. To zbyt duże ryzyko dla przeciętnego inwestora. Są jednak fundusze inwestycyjne, które eliminują ryzyko walutowe.

Czy w inwestowaniu można uwzględnić ryzyko eskalacji konfliktów zbrojnych?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMięsak Kaposiego – nowotwór złośliwy zakażonych wirusem HIV
Następny artykułKatowice-Airport: Nie polecieli na wakacje. Przez dowody osobiste