W poniedziałek wieczorem i w nocy najgorsza sytuacja panowała na kolei. Pociągi – jak zwykle – mocno ucierpiały po ataku zimy. Korzystający z nich – tym bardziej. O ile całkiem dobrze kursowały pociągi lokalne i podmiejskie, o tyle na trasach dalekobieżnych zdarzały się rekordowe tego dnia opóźnienia. Choć z rozkładu jazdy wynikało, że powinny pod wieczór dojeżdżać do Warszawy, były jeszcze daleko – i to dosłownie – w polu.
Atak zimy w Warszawie. Dramat na kolei
Pociągi krajowe przebiegające przez rejony Polski, które w poniedziałek obfitowały w opady, miały po kilkadziesiąt minut opóźnienia. Największe – 85 minut – uzbierał „Neptun” z Gdyni do Warszawy Zachodniej.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS