A A+ A++

Ulica Kolejowa, tory, niedaleko kolumna, na jej szczycie zamyślony nad ludzkim losem Frasobliwy. Stanął tu w 1824 roku. 

Postać Chrystusa Frasobliwego wystawiło małżeństwo Jan i Elżbieta Rychliccy, była to prośba o zachowanie przy życiu dwójki ich dzieci. Piękna historia, która pokazuje moc wiary i nadziei. Świętokrzyskie ziemie będące pod zaborem rosyjskim nieraz były świadkiem wylanych łez, był czas, gdy pod tą kolumną gromadziły się rodziny żegnające synów rekrutowanych do służby w carskim wojsku. Stąd odjeżdżały transporty z polską młodzieżą wywożoną na obcą ziemię, nierzadko było to ostatnie pożegnanie rodziców z dziećmi – służba w carskim wojsku trwała bowiem ponad 20 lat.

Ilu mamy Frasobliwych na świętokrzyskiej ziemi, nie wiadomo. Wiemy natomiast skąd się wzięło przedstawienie umęczonego, zamyślonego Chrystusa, często także z czaszką na kolanie lub pod stopą. Legenda mówi o scenie z Pasji, gdy osamotniony Jezus siedział na skale, a oprawcy kopali dół pod krzyż, na jego dnie ukazać się miały ludzkie kości. W miejscu tym wg tradycji znajdował się grób praojca Adama. Chrystus frasobliwy znalazł swoje miejsce również w poezji, pięknie o Nim pisze Zofia Abramek w wierszu „Pan Jezus Frasobliwy”:

„Szedł Pan Jezus po świecie, szedł w przebraniu biedaka,

rozglądał się, przystawał, słuchał, patrzył i płakał..

(…) Zaglądał ludziom w oczy. I co widział – moc smutku,

bezsilność, żal, obojętność. Płakał  więc Pan po cichutku.

Nie było rąk z pomocą ani życzliwych oczu

Gdy siadł zmęczony w cieniu, by spocząć na uboczu

(…) Spokojnie rozważał zachowań ludzkich dziwy

i został już na zawsze Pan Jezus Frasobliwy.”

Dziś pod okiem wąchockiego Chrystusa Frasobliwego odbywają się nabożeństwa majowe.

Oryginalną XIX wieczną figurę zastąpiła replika. Na wniosek Tadeusza Mazurkiewicza i staraniem parafii w Wąchocku, szczególnie proboszcza ojca Rajmunda Guzika, Chrystus Frasobliwy został w 2014 roku  gruntownie odnowiony. Ryszard Rymarczyk, rzeźbiarz amator z Węglowa, wykonał kamienną figurę Chrystusa Frasobliwego. Samą kolumnę i cokół figury też poddano renowacji, wykonawcą był Paweł Mróz ze Starachowic.

Twórzcie z nami wakacyjny cykl „Cudze chwalicie swego nie znacie”. Wysyłajcie do nas zdjęcia ciekawych miejsc z naszego powiatu, może znacie ich historię, może legendy z nimi związane – pomóżcie innym poznać Starachowice i ‚podwórko”. Na maile czekamy pod adresem [email protected], w tytule napiszcie „Cudze chwalicie swego nie nacie”.

Informacje nt. wąchockiej figury nadesłała Danuta Promińska.

Tekst: Aneta Marciniak

Artykuł Wąchockich świątków czar pochodzi z serwisu Gazeta Starachowicka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPort już nie istnieje, 20 000 osób nie ma gdzie mieszkać, brakuje wszystkiego
Następny artykułWisła uczci Jerzego Pilcha w dniu jego 68. urodzin