A A+ A++

Rząd przyznał kilkunastu tysiącom pracowników urzędów wojewódzkich i podległych struktur dodatkowe pieniądze. Średnio mają dostawać o 500 zł więcej.

Pieniądze mają trafić do zatrudnionych nie tylko w urzędach wojewódzkich, lecz także w instytucjach im podległych, takich jak straż leśna i rybna oraz wojewódzkie zespoły orzekania o niepełnosprawności. Dodatki do wynagrodzenia mają być wypłacane z wyrównaniem od 1 lipca 2022 r.

– Oczywiście wcześniej musimy opracować kryteria ich podziału. Chcielibyśmy jednak, aby te kilkaset złotych podwyżki trafiło przede wszystkim do najmniej zarabiających, którzy mają bardzo dużo pracy – mówi Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim.

Dodatkowe pieniądze dla urzędników

Związkowiec tłumaczy, że w wielomiesięcznych negocjacjach z Pawłem Szefernakerem, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, niewątpliwie pomogło utworzenie nowej organizacji pod nazwą Krajowej Sekcji Urzędów Wojewódzkich, która zrzesza 12 z 16 urzędów wojewódzkich.

Udało nam się w końcu przekonać ministra, że dodatkowe pieniądze mogą powstrzymać lawinę odejść z administracji. I tak się stało. Część urzędników wstrzymuje się z tą decyzją po informacji, że będą podwyżki – dodaje Robert Barabasz.

Przypomina, że w tym roku fundusze wynagrodzeń w administracji wzrosły o 4,4 proc., ale nie zatrzymało to wykwalifikowanych osób w urzędach.

Podwyżki dla pracowników

Informację o tym, że niemal każdy urzędnik otrzyma po 500 zł dodatku, z zadowoleniem przyjęli działacze z innych urzędów wojewódzkich. Wiele z nich już prowadzi negocjacje z dyrektorami generalnymi i walczy o sprawiedliwy podział pieniędzy. Chodzi o to, aby nie trafiły one tylko dla dyrektorów lub na dodatkowe etaty.

– W urzędach wojewódzkich wrze. Oczywiście cieszymy się z tych pieniędzy, ale to kropla w morzu potrzeb. Od kilku lat jesteśmy na pierwszej linii frontu – wcześniej była to walka z pandemią, a teraz pomoc dla uchodźców – mówi Elżbieta Kurzępa, przewodnicząca NSZZ ,,Solidarność” w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.

Czy dyrektorzy w urzędach dostaną podwyżki?

– Nie wierzyliśmy, że te pieniądze znajdą się tak szybko. Chcemy mieć duży wpływ na ich podział. Nie powinny one trafić do dyrektorów, ale do pozostałych pracowników. Tym bardziej że zostały wręcz wyrwane z gardła rządowi – mówi Krystyna Miąskowska, przewodnicząca NSZZ ,,Solidarność” w Gdańskim Urzędzie Wojewódzkim.

Podwyżki dla administracji zespolonej

Dodaje, że rządzący zdają sobie sprawę, że przyznanie podwyżek pracownikom urzędów wojewódzkich sprawi, że urzędnicy m.in. administracji zespolonej też będą się domagać podwyżek jeszcze w tym roku.

– Wojewódzki inspektorat handlu już powołuje się na nasze negocjacje i wskazuje, że skoro znalazły się pieniądze dla części urzędników, to oni też chcą po 500 zł na pracownika – podkreśla Krystyna Miąskowska.

Tłumaczy, że co do zasady urzędnicy merytoryczni, w tym specjaliści, mogą liczyć średnio na 500 zł, a osoby na stanowiskach wspomagających, np. kierowcy i sprzątaczki, dostaną ok. 300 zł.

– Nie ubliżając nikomu, nie powinno być tak, że specjalista odpowiedzialny za przygotowywanie projektów decyzji administracyjnych otrzymuje 200 zł więcej od pani sprzątającej – mówi nasza rozmówczyni.

Podwyżki dla instytucji państwowych

Na wieść o tym, że rekompensatę za inflację otrzymają tylko niektóre urzędy, wściekłości nie kryją instytucje państwowe, które w tym roku nie mają co liczyć na takie pieniądze.

– Wszyscy odczuwamy skutki inflacji i nie rozumiem, dlaczego jedni dostaną podwyżki, a inni nie. Z pewnością przyjrzymy się, w jaki sposób zostały one wprowadzone i jakich argumentów użyto – deklaruje Jakub Grzegorczyk z komisji krajowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza.

Urzędnicy są oburzeni, że rząd dodatkowe pieniądze przyznaje bez rozgłosu i bez szerszej dyskusji.

– Zawsze cieszy, gdy administracja dostaje podwyżki, ale jesteśmy zbulwersowani, że nie ma żadnych rozmów na temat niwelowania skutków rosnącej inflacji. A przecież resort finansów zapewniał, że będzie szeroka dyskusja o tegorocznych podwyżkach, które miałyby złagodzić skutki wzrostu cen towarów i usług – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”.

Podkreśla, że przyznanie urzędom wojewódzkim podwyżek jeszcze w tym roku jest mocnym argumentem, by wyjść z roszczeniami objęcia takim samym mechanizmem pozostałej części budżetówki. – Czekamy do września, bo wtedy poznamy projekt ustawy budżetowej i będziemy wiedzieć, jakie będą podwyżki w przyszłym roku. Jeśli nasz głos zostanie zignorowany, będziemy protestować – zapowiada.

Strajk włoski w urzędach

Związkowcy z tych urzędów, w których podwyżki nie zostały zaplanowane, odgrażają się, że jeśli rząd nie zmieni decyzji, będą protestować. Mówią o masowych zwolnieniach lekarskich i strajku włoskim, czyli nazbyt skrupulatnym wykonywaniu zadań.

Urzędnicy są oburzeni, że rząd przyznaje dodatki wybiórczo, bez rozgłosu i bez szerszej dyskusji.

500 zł podwyżki dla urzędników. Ale nie dla wszystkich

Artur Radwan

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRumunia: skarb złotych przedmiotów z grobu majętnej kobiety
Następny artykułKonflikt miasta z klubem. Ujawnione nagrania z monitoringu