A A+ A++

Choć może trudno w to uwierzyć, na ziemiach raciborskich nadal można usłyszeć morawinę lub morawścinę. To charakterystyczny dialekt, uznawany za czeski, należący do gwar laskich, który wyjątkowo cieszy uszy.

Zobacz wideo
Sylwia Bomba radzi, jak przygotować dziecko do podróży

Powiat raciborski i jego wyjątkowy dialekt. Ma burzliwą historię

Do lat 20. ubiegłego wieku język morawski był językiem ojczystym dla blisko 40 proc. mieszkańców leżącego wówczas w granicach Niemiec powiatu raciborskiego. W 1920 roku ziemie trafiły do Czechosłowacji, a po II wojnie światowej zostały przyłączone do Polski. Ślązacy, którzy mówili po morawsku, stali się więc mieszkańcami naszego kraju. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Komunistyczna Polska nie uznała ludności z tych terenów mniejszością etniczną. Języka morawskiego nie nauczano więc w szkołach. Kościół pozwolił jednak na odprawianie mszy w tym dialekcie.

Kiedy dorastałam w latach 60., po morawsku mówiłam i w domu z rodzicami, i praktycznie ze wszystkimi znajomymi w naszej wsi. Ale szkoła konsekwentnie rugowała gwarę. Część nauczycieli, wiedząc jakim językiem rozmawiamy w rodzinach, starała się oduczyć nas morawskiego. Zresztą nauczyciele często nas najzwyczajniej w świecie nie rozumieli, a my nie rozumieliśmy ich poleceń. Poza tym do rzadkości nie należały negatywne reakcje ze strony osób pochodzących spoza okolicy

– mówi w rozmowie z Onetem Urszula Prochaska-Burek z Bolesławia, miejscowości położonej 15 km na południe od Raciborza.

Hotel Sanssouci w Karkonoszach

Wspomina, że ze względu na język, którym się posługiwała, często była wyśmiewana, a wręcz spotykała się z napiętnowaniem. Dziś przyznaje, że jest dumna z tego, kim jest.

Dialekt morawski to żywy język. Mieszkańcy wciąż się nim posługują

Dialekt morawski do dziś jest żywym językiem. W powiecie raciborskim da się usłyszeć mieszkańców, którzy posługują się tym jakże charakterystycznym słownictwem.

Dr Kornelia Lach, która była wieloletnią dyrektorką szkoły podstawowej w Krzanowicach oraz badaczką historii regionu, dodała z kolei, że “po polskiej stronie granicy znajduje się jedenaście miejscowości, w których tradycyjnie mówiło się po morawsku”.

Dziś dialekt nie wszędzie jest żywym językiem, to fakt. Ale przykładowo w Borucinie i w Krzanowicach dla części mieszkańców jest on nadal mową codziennych kontaktów. Jest on także obecny w życiu kościelnym. Najsilniej pielęgnuje się go w rodzinach wielopokoleniowych, tam mówią nim także dzieci i młodzież. Pozwala to na optymistyczny wniosek, że morawścina – przynajmniej w niektórych miejscowościach – ma się całkiem dobrze i nie zaginie!

– informuje.

Plaża w Świnoujściu

Jak widać, tradycja i kultura w tym regionie Polski są wiecznie żywe. Starsze pokolenia chcą przekazywać je młodszym, a ci – chcąc nie chcąc – chłoną ją całymi sobą.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZełenski do zakarpackich Węgrów: Wszyscy bronimy kraju
Następny artykułUwaga, kolejne oszustwo „na KGHM”