A A+ A++

Publikacja z dnia: 06-01-2023 18:01

Tradycyjnie w Dzień Objawienie Pańskiego swoje pierwsze aktywności w tym roku wykazali kajakarze.

Po raz dwunasty spotkali się na Welu, by w aktywny sposób kontynuować spędzanie święta Trzech Króli na łonie przyrody.

W tegorocznym przedsięwzięciu udział wzięło kilka osad, w sumie doświadczonych kajakarzy aczkolwiek i tym razem nie zabrakło nowicjuszy w zimowym pływaniu. Trasa wiodła siedmiokilometrowym odcinkiem z Kurojad do Straszew czyli najbardziej atrakcyjną częścią rzeki Wel wraz z jej przełomowym odcinkiem rezerwatu “Piekiełko”.

Jak się okazało zimowe Piekiełko w tym roku było dość łaskawe dla zaprawionych wodniaków, mniej co zrozumiałe, dla tych którzy zdecydowali się popłynąć po raz pierwszy. Rzeczka uczy pokory i nie wybacza błędów. Nasi nowicjusze kilkukrotnie sponiewierani przez rwącą wodę dotarli do mety w Straszewach w doborowym humorze. Po szybkim przebraniu w zapasową, suchą odzież dzielili się przy ognisku swoimi emocjami.

Właśnie te relacje przekazywane na gorąco zawsze budzą największe zainteresowanie. Każdy z wodniaków kiedyś po raz pierwszy rozpoczynał przygodę z zimowym pływaniem i różnie to bywało. Historie powracają po latach w opowieściach przy wspólnym ognisku.

Zatem tegoroczny spływ Trzech Króli stał się kolejną kartą wodniackich aktywności, zaś apetyty każą oczekiwać, iż następne pływania już niebawem.

(Grzegorz Podkomorzy fot.gp)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMech, który przetrwał na Antarktydzie dwa miliony lat
Następny artykułZwłoki w kanale portowym w Gdańsku. Zauważyli kajakarze