Mieszkańcy okolic ul. Sedlaka w Sosnowcu skarżą się, że w ich sąsiedztwie leżą śmieci. Urzędnicy rozkładają ręce. Mówią, że miasto nie jest właścicielem terenu. – Co to obchodzi mieszkańców? – pyta Ewa Szota, przewodnicząca miejskiej rady.
Wzdłuż ul. Sedlaka – między ul. Mireckiego, a Akademią Humanitas znajduje się dziki park. Mieszkańcy chodzą tam na spacery z psami, skracają sobie drogę. Teren od lat jest zaśmiecany, a ludzie się skarżą, że nikt tam nie sprząta. O pomoc proszą m.in. Ewę Szotę, przewodniczącą rady miejskiej. – Kilka razy interweniowałam w tej sprawie. Za każdym razem słyszałam, że teren ma kilku właścicieli i nie jest własnością miasta. Raz jednak Miejski Zakład Usług Komunalnych tam posprzątał. Problem jednak wraca. Ostatnio, gdy śniegi stopniały, mieszkańcy po raz kolejny zobaczyli wysypisko śmieci – mówi Szota.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS