A A+ A++

Agata Wiśniewska, fot. arch.

Tylko jedna oferta wpłynęła na  przetarg dot. przebudowy chojnickiego dworca kolejowego. Wynosi 27 mln zł, tj. o 7 mln zł więcej niż spodziewali się urzędnicy. Czy przetarg rozstrzygnąć, a jeśli tak, skąd wziąć brakujące środki? Problem pojawił się  także w kontekście dworca autobusowego. Marszałek chce zwrotu 1,5 mln zł podatku za zrealizowaną inwestycję.

Zainteresowanie przetargiem na przebudowę i restaurację dworca kolejowego w Chojnicach nie znalazło odzwierciedlenia w ilości złożonych ofert.  –  W trakcie postępowania przetargowego pytania zadawały cztery firmy. Sądziłem, że będę miał co najmniej cztery oferty, natomiast  zaskoczony jestem, że wpłynęła tylko jedna od firmy Kamaro  z Gdańska z oferowaną ceną 26 mln 683 tys. zł. Mamy kosztorys na to zadanie w granicach 24 mln zł,  a przeznaczyliśmy na nie 20 mln zł licząc, że będzie po prostu niżej kosztorysu -mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Do wtorku ((19.10) urzędnicy będą analizować czy przetarg rozstrzygnąć czy też unieważnić i ogłosić kolejny. – Ja generalnie nie lubię rozstrzygać przetargu jak jest tylko jedna oferta, ale tu mogę być bez wyjścia, bo za chwilę może być jeszcze  drożej.  Próbujemy sobie też przeanalizować czy nas stać na to, żeby znaleźć dodatkowe 7 mln zł do tego interesu.  Wydatek 27 mln zł w ten budynek plus teren przed, to jest kosmos. Jednocześnie jestem daleki  też od tego, żeby winić siebie że ten dworzec przejąłem – dodaje włodarz.

Tego samego dnia Arseniusz Finster ma zaplanowaną podróż służbową do Gdańska, gdzie odbędzie się kolejna tura rozmów z PKP Nieruchomości. Chojnicki samorząd  nie zgadza się na wypłatę odszkodowania (około 400 tys. zł) za wyburzony obiekt na działce przejętej od spółki pod budowę parkingu.

Najprawdopodobniej włodarz Chojnic złoży też wizytę w urzędzie marszałkowskim, który domaga się zwrotu podatku vat. Chodzi o dworzec autobusowy. – Dla mnie jest niewyobrażalne, bo to jest kolejne 1,5 mln zł po stronie straty dla budżetu miasta. Motywują to tym, że z dworca  autobusowego będą korzystać firmy, które prowadzą  działalność gospodarczą, ale ja żadnych opłat od tych firm nie biorę, że wjadą na dworzec. Dzwoniłem już w sprawie do wicemarszałka Leszka Bony. Będziemy walczyć o te pieniądze. W takiej sytuacji, jakiej my jesteśmy  nie możemy dokładać 7 mln zł do dworca kolejowego i jeszcze oddawać 1,5 mln zł z dworca autobusowego – dodaje burmistrz.

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Prince Charming”: byli partnerzy pokłócili się przy wszystkich. Wypominali sobie zdrady
Następny artykułRada Osiedla zbiera podpisy pod petycją w sprawie odoru