A A+ A++

​O tym, że przy polskich drogach stoi zbyt wiele znaków eksperci mówią od dawna. Ale wreszcie jest nadzieja, że coś w tym względzie się zmieni.

Pierwszy audyt znaków drogowych GDDKiA przeprowadziła… 10 lat temu. Zapewne miało to związek z kontrolą NIK, której wyniki opublikowano w 2013 roku. Kontrola wykazała wówczas wiele nieprawidłowości i już wówczas GDDKiA oraz NIK zgodnie wskazywały, że znaków na polskich drogach jest za dużo.

Obie instytucje były przy tym zgodne, że zbyt duża liczba znaków sprawia, że kierowcy przestają na nie zwracać uwagę, a to wcale nie podnosi poziomu bezpieczeństwa. Niestety, najwyraźniej w tym względzie w kolejnych latach zmieniło się niewiele. Dziś znów eksperci zwracają uwagę na problem zbyt dużej liczby znaków.

Eksperci mówią jasno: Znaków na polskich drogach jest za dużo

W 2021 roku GDDKiA powołała do życia “Forum organizacji ruchu i bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD)”. Do udziału zaproszono m.in. przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, straży pożarnej, policji czy zarządców miejskich dróg. Celem Forum, jak informuje GDDKiA, “była nie tylko identyfikacja wspólnych wyzwań, dyskusja i wymiana doświadczeń, ale też wypracowanie konkretnych propozycji nowelizacji obowiązujących przepisów prawa – ich ewolucji, a nie całkowitej czy rewolucyjnej zmiany”.

W ramach Forum odbyło się ponad 100 spotkań, w których uczestniczyło około 130 ekspertów. Główne wnioski dotyczą m.in. wspomnianego zmniejszenia liczby znaków. 

Mniej znaków z ograniczeniami prędkości

Jeśli chodzi o znaki ograniczające p … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDuże ambicje Scholza. To dlatego lawiruje w sprawie Rosji i zbliża się do Chin
Następny artykułUwierzył, że na jego koncie wygenerowały się kryptowaluty. Stracił 5 tys.