A A+ A++

Lubycza Królewska już dawno powinna upamiętnić zagładę mieszkających tam przed wojną Żydów. Teraz władze miasta próbują ten błąd naprawić, ale robią to nieudolnie, w pośpiechu.

Niespełna 2,5-tysięczna Lubycza Królewska w województwie lubelskim położona jest 10 km od granicy z Ukrainą. Od 2016 r. cieszy się prawami miejskimi.

Przed II wojną osada należała do województwa lwowskiego. Jej życie koncentrowało się wokół rynku, wzdłuż którego współcześnie przebiega ruchliwa droga krajowa nr 17, prowadząca do przejścia granicznego w Hrebennem. Z dawnej zabudowy przetrwało niewiele. Ostał się rozbudowany współcześnie kościół katolicki z międzywojnia, ale po synagodze nie ma śladu. Tak samo jak po manufakturze fajansu i wyrobów kamionkowych, która wytwarzała misy sederowe do przechowywania mac czy lampki chanukowe. Odbiorców tych przedmiotów w Lubyczy nie brakowało, bo zdecydowaną większość przedwojennych mieszkańców stanowili Żydzi. Na początku 1939 r. w Lubyczy mieszkało 740 osób, w tym aż 630 Żydów (85 proc.). Polaków żyło tu 90 (12 proc.), Ukraińców – 20 (2,7 proc.).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWołanie o kurtynę demokracji i praw człowieka
Następny artykułMożliwe alerty IMGW. Burze i porywisty wiatr mogą dać nam się we znaki