A A+ A++

Po wielu przedłużeniach Kosmiczny Teleskop James Webba został ukończony. Zakończyła się faza testów poprzedzająca już jedynie przygotowania do transportu do Gujany Francuskiej, skąd teleskop zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Już na miejscu JWST (skrót od ang. James Webb Space Telescope) zostanie zatankowany paliwem – hydrazyną i tetratlenkiem diazotu N2O4, po czym nastąpi instalacja teleskopu na rakiecie Ariane 5.

Choć samo wyniesienie na orbitę ma trwać zaledwie 26 minut, to JWST będzie czekać jeszcze 6-miesięczny okres przygotowania do wejścia w tryb pełnej operacyjności. Po umieszczeniu w kosmosie, w pierwszej kolejności rozłożone zostaną panele słoneczne, a następnie rozpocznie się miesięczna podróż teleskopu do jego docelowego miejsca na orbicie okołosłonecznej Ziemi – drugiego punktu Lagrange’a, w odległości ok. 1,5 miliona kilometrów od naszej planety. Kiedy zostanie osiągnięty punkt docelowy, nastąpi powolne włączanie i rozkładanie wszystkich układów teleskopu.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest jednym z flagowych projektów NASA, zaproponowany w 1996 r. Początkowo wykonanie tego obserwatorium miało zająć niespełna 10 lat, lecz wraz z postępem prac przesuwany był termin planowanego startu. Nawet pojawiła się propozycja anulowania projektu w 2011 roku. Obecnie start planowany jest na 31 października bieżącego roku, choć już pojawiają się głosy, że może być przesunięty na listopad.

Prócz Amerykańskiej Agencji Kosmicznej, w rozwój projektu bardzo duży wkład miały agencje europejska i kanadyjska. Łącznie nad teleskopem pracowało kilkanaście tysięcy osób z 20 krajów.

Źródła:


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTak wyglądałoby ziemskie niebo, gdybyśmy mogli zobaczyć ciemną materię
Następny artykułWe Francji zagubiony pies pobiegł do domu 380 kilometrów