Robert Lewandowski po znakomitym początku sezonu nagle się zaciął. Grudzień ubiegłego roku był jego wykonaniu koszmarny. Napastnik FC Barcelony zakończył tamten miesiąc z zaledwie jednym trafieniem w pięciu meczach. Oczywiście spotkał się wtedy z ogromną krytyką. Na szczęście zły okres już minął. Dziennika “Marca” w poniedziałkowym wydaniu pisze nawet “zmartwychwstaniu Lewandowskiego”.
Kryzys? Już za Lewandowskim! “Potwierdzają to liczby”
Od początku 2025 r. Lewandowski trafiał do siatki przeciwko Deportivo Alaves, Valencii, Realowi Madryt, Benfice i Barbastro. W przypadku dwóch ostatnich zespołów czynił to dwukrotnie. – Jego poprawa jest niepodważalna i potwierdzają to liczby. W tym roku Polak rozegrał osiem meczów i zdobył łącznie siedem bramek. Jego średnia jest znakomita. Strzela gola co 73 minuty. (…) Za każdym razem, gdy strzela gola, Barcelona wygrywa. Gdy tego nie zrobił, straciła dwa punkty w meczu z Getafe – odnotowuje “Marca”.
Szczególnie mocno komplementuje go za ostatni mecz z Deportivo Alaves. FC Barcelona specjalnie w nim nie zachwyciła. Wygrała po męczarniach 1:0, a jedyną bramkę w 61. minucie zdobył właśnie Lewandowski. – Właśnie do tego potrzebny jest najlepszy napastnik ligi. Wielcy strzelcy muszą zdobywać bramki w trudnych momentach, a nie wtedy, gdy wynik wynosi już 3:0. A Polak pojawił się wtedy, gdy jego drużyna potrzebowała go najbardziej – czytamy.
Lewandowski zamknął usta krytykom. Pokazał, że nie mieli racji. “Przełamał schemat”
Wcześniej Lewandowski bywał krytykowany m.in. za to, że nie strzela goli w ważnych momentach. Ostatnio obserwowaliśmy nawet pewną niepokojącą tendencję. Kiedy drużyna potrzebowała bramek, trener Hansi Flick ściągał Polaka z boiska. Teraz to on zapewnił Barcelonie trzy punkty. – Lewandowski przełamał schemat meczu, w którym Barcelona nie radziła sobie najlepiej – zauważa “Marca”, która przyznaje otwarcie, że tym razem był on “kluczowy”.
Zadowolenia z przełomu 36-latka nie kryje także trener Hansi Flick. – Lewandowski próbował strzelić gola, co nie było to łatwe, ponieważ bronili się bardzo dobrze. To jego praca. Zawsze mówię, że “dziewiątka” jest lepsza w polu karnym. Bardzo ważne było, że strzelił gola w tak trudnym meczu – powiedział na konferencji zaraz po wygranej. A dzięki niej FC Barcelona skorzystała z porażki Realu Madryt z Espanyolem 0:1 i w tabeli LaLiga zmniejszyła dystans do lidera do czterech punktów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS